Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Katastrofa!


Wszyscy żyją, bez paniki. Jednak z mojego punktu widzenia przytrafiło się coś bardzo złego. Mój ogródek, moja duma i radość, nawiedziła choroba grzybowa – szara pleśń tulipanów. Kwiecień był mokry, niektóre cebulki które posadziłam miały lekkiego grzyba, ale uznałam, że co zgnije to trudno. Do tego koleżanka dała mi znalezione gdzieś cebulki przy drodze – wyrosły z nich karłowate, poskręcane rośliny [teraz już wiem, że powinnam je była od razu usunąć, bo to pierwszy objaw choroby]. Ich zdjęcia są tutaj w różnych wpisach. Kilka z tych roślin normalnie zakwitło, ale większość wyglądała źle. I albo to te od koleżanki, albo to te przechowywane przeze mnie w domu, któreś cebulki zawierały zarodniki grzyba Botrytis. W weekend zauważyłam, że niektóre kwiaty mają zahamowany wzrost, kwitną bardzo nisko i główki kwiatów im gniją. Uznałam, że to pewnie z cebul przybyszowych, bo tych miałam sporo w minionym roku i mała cebulka – mały kwiatek. Jednak w środę zauważyłam, że duże kwiaty, które miały piękne kielichy – mają nagle jakieś plamki. I dupa. Zapytałam na reddit co to może być i dostałam konkretną odpowiedź.

Mamy w pracy przypadki grzyba z tego rodzaju, ale na begoniach daje zupełnie inne objawy [gnije dolna część łodygi], a na alstromeriach gnije czubek wzrostu. Żadna z tych roślin nie zwija się ani nie ma objawów na kwiatach. Nie wiedziałam, że istnieje odmiana roślin cebulkowych. No ale mieszkam w zagłębiu kwiatów cebulkowych, więc pewnie też są jakieś spory w powietrzu zawsze.

W polskim internecie znalazłam taki opis.

Choroba, która opanowała te tulipany, to jedna z ich najgroźniejszych chorób grzybowych – szara pleśń (Botrytis tulipae). Objawy chorobowe występują przy wilgotnej i chłodnej pogodzie, najczęściej podczas kwitnienia roślin. Na płatkach i liściach pojawiają się małe brązowe lub szare plamki gnilne, które stopniowo pokrywają się szarym pylistym nalotem (szarą pleśnią). Na gnijących cebulkach pojawiają się czasami drobne czarne wypryski – sklerocja. Choroba ta bardzo szybko się rozprzestrzenia, dlatego, jeśli wystąpi, należy niestety jak najszybciej wykopać i spalić wszystkie zainfekowane rośliny, wraz z cebulami. Jeżeli pozbędziemy się tylko części nadziemnych, w przyszłym roku z zainfekowanych cebul wyrosną rośliny chore i zniekształcone, porażając nam dodatkowo pozostałe, zdrowe okazy


https://muratordom.pl/ogrod/porady-ogrodnicze/choroba-tulipanow-aa-QRwZ-WjZD-jAtB.html

Przekopałam więc wszystko i wykopałam możliwie każdą cebulkę tulipanów, narcyzów, hiacyntów, szafirków. Zostawiłam lilie i frezje. Jedną lilię musiałam usunąć, bo wyglądała nieciekawie, ale mam nadzieję, że się nie rozprzestrzeniło na lilie.

Żeby mi kot nie urządził toalety w świeżo skopanej ziemi, musiałam założyć siatkę oraz porozkładać warzywa ze szklarni. Mam nadzieję, że przeżyją i że grzyb szarej pleśni tulipana nie szkodzi pomidorom – jest gatunek szarej pleśni, który atakuje owoce jagodowe jak pomidory i truskawki i mam nadzieję, ze ten tulipana nie jest tak wszechstronny. Zatem na wierzchu są moje krzaczki malin, alstromerie, fasolka szparagowa, kalarepa, rzodkiewka, 3 rodzaje pomidorów. Zamontowałam też drewnianą barierkę, aby zmniejszyć kotu ilość wolnej przestrzeni i ją zniechęcić. Powbijałam patyczki od pomidorów i zobaczymy co dalej. Moja wysiana fasolka szparagowa teraz to już w ogóle została przehakana i przegrabiona na wszystkie końce świata. Facelia już wschodziła i też wielkie nic z tego będzie. Mogę jeszcze kupić mieszankę kwiatków i je wysiać. Posadzić piwonię do ziemi w nadziei, że kot jej nie wykopie. Może na nowy sezon wkopię agrest bardziej do słońca, a szklarnię przesunę bliżej domu. Na pewno przez kolejne około 3 lata nie mogę mieć tulipanów…

Jak skończyłam pracować w ogrodzie to było już szaro. Słońce niedawno zaszło. Godzina 22, powinnam być już dawno w łóżku. Cały dzień przeleciał, a ja znów nie poszłam biegać. 

Bez jest tak obfity, że się ugiął pod swoim ciężarem.

Z mojej doniczki z narcyzami i tulipanami, usunęłam na razie tulipany. Narcyze nie wiem czy zachowują. Mam ochotę je zostawić jako eksperyment. Tulipany były na 100 procent chore.


  • BlackHorse

    BlackHorse

    12 maja 2023, 19:39

    A czy to przypadkiem nie jest wirus mozaikowatości tulipana?

    • BlackHorse

      BlackHorse

      12 maja 2023, 19:40

      Tzw. Wirus pstrości tulipana

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      13 maja 2023, 07:50

      Komentarz został usunięty

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      13 maja 2023, 07:53

      Nie. To jest grzyb. Mozaikowatość zmienia kolor kwiatu, a nie powoduje nekrozy. Nekroza nie jest zmianą koloru, ale śmiercią komórek. Ponadto występuje nalot grzybiczy. Wirusy tak nie działają. Grzyb saprofityczny może pojawić się wtórnie. Ale nie da objawów pierwotnych.

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    11 maja 2023, 21:55

    Ech no to faktycznie wspolczuje- mam wrażenie e ogród dla Ciebie dużo znaczy. Ja jestem takim ignorantem że myślałam że jedynym zagrożeniem dla tulipanów są gryzonie wyjadajace cebulki(bo o czymś takim słyszałam)... A ty jeszcze zarazy i pleśnie się czaja:(

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      13 maja 2023, 07:56

      Zagrożeń jest wiele. Szczególnie jeśli wiele osób w niewielkim okręgu uprawia to samo. Monokultura jest największym zagrożeniem środowiska rolniczego obecnie. Likwiduje się bioróżnorodność, naturalne zadrzewienia i niecki wodne. Patogeny się akumulują. Intensywne rolnictwo jest źródłem chorób zarówno roślin, zwierząt jak i ludzi. Ekologia chorób to jedna z ciekawszych dla mnie dziedzin fitopatologii.

  • Dasza205

    Dasza205

    11 maja 2023, 21:21

    Nawet nie wiedziałąm, że coś takiego atakuje kwiaty tulipanów. U mnie w tym roku też średnio cieszą oko tulipany, dużo zmarzło.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      13 maja 2023, 07:57

      Jedno co nam tutaj odpada, mrozy. Z szron na tulipanach wygląda pięknie. Jedynie jeśli wgryzie się za głęboko to uszkodzone komórki są podatne na porażenia grzybami.

  • Alicja19722

    Alicja19722

    11 maja 2023, 18:51

    Bardzo szkoda mi roślinek.Twoja szklarnia i relacje ze wzrostu roślinek motywują mnie do działania, bo ja bardziej kwiatokubna jestem, ale po lekturze Twoich wpisów posadziłam w końcu pietruszkę, koperek, szczypiorek a wczoraj zakupiłam rozsady pomidorów i papryki. Ilości niewielkie bo i warzywniak mikroskopijny, ale ciekawa jestem co z tego, jeśli cokolwiek, wyniknie.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      11 maja 2023, 19:46

      Powodzenia z Twoim ogródkiem. Mi dziś kolega w pracy powiedział, że alstromerie są podatne na ten gatunek grzyba. Więc możliwe, że kataklizm pójdzie dalej

  • barbra1976

    barbra1976

    11 maja 2023, 08:44

    Opani, rzeczywiście karastrofa, no przykro mi bardzo, wiem, jak je kochasz. Te rośliny to też takie nasze dzieci. Nie można przez najbliższe lata bo spory w glebie?

  • Julka19602

    Julka19602

    11 maja 2023, 08:08

    Szkoda roślinek. Dobrze że w porę zareagowałaś. Ja kompletnie nie znam się na chorobach roślin. Szkoda bo najważniejsza jest szybka reakcja. U Ciebie jest ciepłej. Bez w pełnym rozkwicie u mnie dopiero widać gałazki kwiatowe. Kocham bez za kształt, kolory i cudny zapach. Nie miałaś aktywności ale ratowanie roślin miało palmę pierwszenstw. Pozdrawiam

  • Serenely

    Serenely

    11 maja 2023, 07:18

    Współczuje problemów z kwiatami. Choroby roślin też bardzo mnie rozczarowują - pięknie jest i nagle taka zmiana. Bez (lilak) kwitnie przepięknie!! Trzymam kciuki za warzywa :-) No i maloproduktywna po południu i wieczorem nie jesteś na pewno ;-)