Przesyłam Wam Walentynkę.❤️
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (79)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 198451 |
Komentarzy: | 4257 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 14 lutego 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 81.00 kg więcej o mnie
Byłam wczoraj w klinice na kontroli pooperacyjnej. Niestety profesor stwierdził że za mało rehabilitacji. Powinna ona wyglądać w ten sposób że co godzina 10 minut trzeba samodzielnie się rehabilitować. Ból nie jest powinien utrudniać ćwiczeń trzeba go pokonywac zaciskajac zęby. Profesor pokazał mi jedno ćwiczenie które po pierwsze nie jestem w stanie wykonać samodzielnie bez asekuracji. Należy położyć się na boku unieść operowana nogę i przewrócić się na plecy. Ból był okropny, następstwem było to że nie mogłam stanac na stopie. Siedząc mam kąt prosty operowanej nogi oczywiście nie na długo. Teraz można dostrzec że meble w domu nie sprzyjają rehabilitacji. Kanapy, fotele, łóżko są bardzo niskie i miękkie. Na krześle też nie można przeprowadzić prawidłowo ćwiczeń za niskie i mają poprzeczne listwy. Cieszę się że idę na rehabilitację stacjonarną , a w domu rehabilitant przychodzi z własnym łóżkiem. Trudno wrócić do obowiązków domowych. Waga trochę spadła. Pozdrawiam
Rana pooperacyjna jeszcze się nie zagoiła. Bardzo ciagniei boli. Z rehabilitacji jestem zadowolona. Masaże są na 2 nogach. Nigdy nie miałam tak szczuplej nogi/ oczywiście zdrowej/. Robiony jest masaż limfatyczny. Bolesny bardzo ale widać efekty. Noga operowana z rozległymi wylewami, ale zmieniają się już kolory. Po rozmasowaniu zginam noge oczywiście z pomocą 2 osoby tworząc kąt prosty. Po nocy znowu jest bardziej sztywna. Niestety na leżąco jeszcze nie jestem w stanie jej uniesc i przesunąć po materacu. Na piętach zrobiły mi się odparzenia. Robię właśnie kompresy bo za chwilę nie stanę na stopach. Apetytu nie mam. Mąż zmusza mnie do posiłków. Nie smakuje mi nic co słodkie. Przynajmniej nie przytyje w tym bezruchu. Przyszły tydzień słoneczny, będzie w nas więcej energii. Pozdrawiam
Codziennie odbywam ćwiczenia z rehabilitantem ok godziny zegarowej. Ćwiczona jast noga operowana jak i wykonywany jest masaż limfatyczny na zdrowej nodze. Koszt 150.00 zł za godzinę zegarową. Będę brała tę rehabilitację przez 13 dni do czasu wyjazdu do stacjonarnego szpitala rehabilitacyjnego. Wystąpił jak zawsze mały pech wczoraj zaczęła mi się ruszać koronka na sztyfcie. W poniedzialek jadę na kontrolę do Łodzi to może uproszę stomatologa o interwencję przed wyruszeniem w trasę. W domu czuję się jakbym mieszkała w zamczysku otoczona sofą. Robiac drogę zapomniano o położeniu rur na deszczówkę ponowne wykopy na 1.5 metra. Mam przyrzeczenie kierownika budowy że jakby trzeba było się wydostać z domu to mnie wyniosą. Tylko że to jest możliwe w godzinach 7 a 14.00. W poniedzialek na pewno skorzystam. Kolano przy ćwiczeniach trochę boli. Sama nie jestem jeszcze w stanie uniesc nogi leżąc nawet na 5 cm . Potrzeba czasu. Mam nadzieję że u Was bez kłopotów zdrowotnych. Pozdrawiam:)))
Załatwiałam przez telefon pobyt rehabilitacyjny szpitalny. Zdecydowałam się na Radziejów. Wymogiem jest dostarczenie dokumentacji poszpitalnej, skierowanie i karta kwalifikacyjną. Kartę wypełnia lekarz w szpitalu lub lekarz pierwszego kontaktu. Oczywiście moja pani doktor odmówiła wypełnienia karty. Zadzwoniłam do Radziejowa przedstawiłam sytuację i ze wzgledu na trudności wydostania się z posesji Pani przeprowadziła ze mną wywiad i wyznaczyła mi termin już w lutym. 10 lutego jadę do profesora pokazać postępy w rekonwalescencji. Od wczoraj przychodzi rehabilitant do domu na 1 godzinę zegarową. Udało mi się ciut zgiąć nogę po rehabilitacji. Nie określił mi Pan rehabilitant ile zapłacę, ma to zrobić dzisiaj. Czy miałyście rehabilitację prywatnie w domu i możecie podzielić się informacja jaka kwota. Tak dla orientacji gdy mi nie wskaże ile a ja nie chce by go wykorzystać. Miłego dnia.
110 km drogi powrotnej pokonaliśmy sprawnie. Nawet usiadłam na przednim siedzeniu , tak podpowiedział mi profesor. Niestety w nocy zero snu. Wzięłam przepisane środki przeciwbólowe, ale są bardziej słabe w ulotce jest by zażyć 3 razy na dobę. Jest to Dexak. Nie chciałam przekroczyć zalecanej dawki ale chyba się nie da. Nie spałam od chwili powrotu wcale. Tabletki nasenne bez recepty nie działają. Jutro mąż pójdzie do lekarza pierwszego kontaktu to może coś zmieni. W wypisie jedynym zaleceniem jest podjęcie rehabilitacji. Zdecydowałam się na pobyt stacjonarny w Radziejowie. Niedaleko od domu, a I opinie mają dobrą. Czas oczekiwania do 1.5 miesiąca. Do tego czasu będzie przychodził rehabilitant prywatnie do domu przez pierwsze 2 tygodnie. Później może sama dam radę. Zgięcie kolana wyczytałamw wypisie winno być 90 stopni po 2 tygodniach. Ja w tej chwili może zginam na 10 stopni I to przy chodzeniu. Operacja to nic, co teraz przechodzę w domu. Ból okropny zanim nie zaczną działać lekarstwa. Pozdrawiam:)))
W szpitalu rozpoczęłam pierwsza rehabilitacjie polegająca na samodzielnym siedzeniu na łóżku że spuszczonymi nogami. Kilka kroków po pokoju i pójście raz do toalety. Lekarze wspaniali. Pielęgniarki wypadają trochę gorzej, ale tłumaczę to ilością 30 pacjentów pooperacyjnych. W nocy jest jedną pielęgniarka. Boję się sama usiąść jak zaleca rehabilitant bo niestety samodzielnie nie wciągnę nogi na łóżko a są wysokie. Brakuje takiej osoby stałej na te przyziemne czynności które są w tej chwili nie do pokonania. Posiłki: są z cateringu obiady ilosci spore. Trochę za słone zjadłam może 1/3 . Na śniadanie i kolację kanapki przygotowywuje pani salowa. W nocy tych pań nie ma. Dostaje tramal w zastrzyku i najbardziej dokuczają mi zawroty głowy i mdłośc, ale działają znieczulająco. Dziękuję za piękne słowa wsparcia które dodają mi otuch. Jesteście wspaniałe. Pozdrawiam 🌞❤️
Już po operacji. Przebiegła sprawnie i bez bólu. Teraz jest najgorzej . Trzeba wytrwać prawie bez ruchu w znak, a teraz doszedł ból nogi i kręgosłupa. Obym dotrwała do rana to chociaż usiądę. Dziękuję Wam pięknie za wsparcie. Pozdrawiam:)))
Jestem już w szpitalu. Operacja jutro. Pokój 2 osobowy. Teraz jeszcze jestem sama. Nastawienie pozytywne. Boję się bólu po operacji. Trzymajcie kciuki za prawidłowy przebieg operacji. Dostałam słuchawki do uszu. Znieczulenie ledzwiowe.
Jutro jadę na kwalifikacje do operacji wymiany stawu kolanowego. Moja psychika dołuje. Niestety przyplątała się kilka dnitemu opryszczki. Walczę farmokologicznie tabletkami i maścią. Jeszcze jest widoczna. Do tego boli mnie kręgosłup ledzwiowy z promieniowaniem do prawego pośladka i nogi. Próbowałam chodzic o kulach, idzie mi ciężko. W ostatniej rozmowie z córką poprosiłam by zrobiła testy córce ktora ma silne swędzenie i podwyższony poziom bilurubiny. dostało mi się że się wtrącam. Bardzo bolało, może faktycznie nic nie podpowiadać. Za bardzo przeżywam rodzinne kłopoty.