Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niby tydzień, a jakby miesiąc


Wróciłyśmy do domu. Nie było nas 9 dni. Mam wrażenie, ze w ogrodzie minął miesiąc. Wszystko wybiło i to jakby w tempie ekspresowym. Nim wyjechałam oglądałam siewki fasoli w moim ogródku i zastanawiałam się, czemu w części, gdzie powinna być fasolka zielona, wygląda ona jakoś znacząco inaczej od fasolki żółtej w sekcji obok. Cóż… okazało się, że nie rozpoznałam słonecznika, którego nie wysiewałam. Musiał zostać jakiś z zeszłego roku. Wtedy to miałam sporo go w ogrodzie i najwidoczniej wysiał się sam. Mimo przekopania ogródka 3 razy od zeszłego lata, nasiona pozostały żywe, a rośliny wyrosły bardzo ładnie.

Wykarczowałam część słonecznika, bo będzie trudno chodzić. Cukinia nie kwitnie, ale może właśnie dlatego, że ma tyle konkurencji. Dostała za to ogromne liście. W szklarni zaś zakwitła mi pomarańczowa lilia, którą rok temu dostałam w gratisie z Lidla.

początek czerwca
połowa czerwca

Kukurydzy prawie nie widać, bo facelia się rozrosła. Wreszcie kwitnie i pojawiły się bączki i pszczółki.

początek czerwca
połowa czerwca
początek czerwca

Alstromerie w doniczkach pięknie kwitną. Wcześniej kwitła tylko różowa i te świeżo kupione. Obecnie do kwitnienia szykuje się pierwszy raz biała oraz jedna, której zapomniałam oznaczyć i nie wiem, jakim kolorem zakwitnie. Liczę na zółty.

początek czerwca
połowa czerwca
obecnie
obecnie
Indian Summer obecnie

Okazuje się, że moja dahlia hy trio może mieć różne spectrum mozaiki na kwiatach. No i moja postanowiła być biała…

Kalarepy niektóre są już fajne i krąglutkie, nie mogę się doczekać, kiedy zacznę je pałaszować. Truskawek w ostatnim tygodniu mąż najadł się sporo. Obecnie zostały puste krzaczki.

Pomidory w szklarni przerosły półki i musiałam je wymontować.

Przyjaciółka podwiązała mi je w szklarni i poza nią. Nalegała, że jeden worek muszę przenieść, bo nie wejdę do szklarni, jak się rośliny rozrosną. Fakt, te akurat pomidory [z nasion z owoców kupionych w sklepie] naprawdę mocniej się krzewiły niż reszta. Pousuwałyśmy pędy boczne i niektóre topy. Wygląda na to, że będzie i tak bardzo dużo pomidorów.

Pelargonia trzeci rok z rzędu nie zawodzi. robi się tak duża, że nie wiem, jak ją przechowam przez zimę kolejny rok. Mogę nie mieć tyle miejsca.

Generalnie czeka mnie dużo pracy w ogródku i nie bardzo wiem jak się za to zabrać. Piszę to we wtorek, kiedy przyjaciółka jest u mnie. Wieczorem wpadnie kolega na tort i ciasto. Koleżanka, która robi wspaniałe torty zrobiła mi malutki, właśnie na okazję przyjazdu. Może to nie urodziny, ale robi ona tak smaczne ciasta, że stwierdziłam, że będzie w sam raz na dziś. Więc wieczór mamy zajęty. Jutro jadę odwieźć przyjaciółkę do Amsterdamu. Potem resztę tygodnia spędzam z mężem, który wziął wolne, abyśmy nadrobili czas, kiedy nie widzieliśmy się. Jakoś praca w ogrodzie może zejść na dalszy plan.

Dodaj komentarz
  • Julka19602

    Julka19602

    21 czerwca 2023, 14:04

    Masz piękne efekty swojej pracy. Też uwielbiam obserwować jak wszystko rośnie. Nie mam warzyw, gdybym miała teraz ur,adzac przydomowa działkę to zrobiła bym zakątek warzywny. Teraz już pozamiatane. Wspaniałego wieczoru z przyjaciółka i miłych chwil z mezem🥰

  • krolowamargot

    krolowamargot

    21 czerwca 2023, 13:52

    ależ Ci ogród wystrzelił!

  • PACZEK100

    PACZEK100

    21 czerwca 2023, 13:32

    Przyroda rozkwitła. Pięknie!