Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Twoja pierwsza miłość


Niewiele pamiętam z tamtego okresu. Byłam w podstawówce i miałam jakieś 12 lat może. A może mniej. Do klasy dostaliśmy takiego kolegę. Przeprowadził się ze Złotnik Kujawskich i wylądował u nas na kilka lat. Miał na imię Dawid. Nie był prymusem jak inni moi koledzy i koleżanki, taki raczej łobuz z niego był. Ale był wyluzowany i to mi imponowało. W tamtym okresie często wdawałam się z bójki, więc oczywiście i z nim kilka razy się pobiłam. Ponoć rzuciłam nim o okno jednego z budynków szkoły. Chyba tak było. Na pewno brat nie daje mi o tym zapomnieć, ani rodzice, bo wezwano ich do szkoły. Był starszy ode mnie, jak z resztą cała klasa, bo przecież zaczęłam szkołę rok wcześniej. Mimo to dominowałam nad nim tężyzną.

Przeżyłam wtedy pierwsze zakochanie. Takie raczej nieodwzajemnione, bo jemu podobała się taka fajna dziewczyna u mnie w klasie. Też nie kujon, ale bardzo wysportowana i osiągająca imponujące wyniki sportowe. Równie wyluzowana, co on, ale nie brojąca tyle co on. Nigdy się nie zeszli z resztą tak jak my się nigdy nie zeszliśmy. Ale to uczucie nieodwzajemnionej miłości to jedno z silniejszych uczuć, jakie w życiu doświadczyłam. Nawet jak wtedy już wiedziałam, że z tej mąki chleba nie będzie, bo ja bym chciała kogoś bardzo mądrego na swojego chłopaka. Tak, miałam wtedy takie przekonanie. I złamałam to swoje postanowienie tylko raz później – na szczęście też szybko się opamiętałam, bo teraz bym chodziła z paczkami do więzienia!

Nie pamiętam czy był dla mnie miły czy nie miły. Raczej to pierwsze, bo nigdy nie zostaliśmy kolegami. Później nie zdał 7 klasy i przeniesiono go do gimnazjum do innej miejscowości. Więcej nie miałam z nim kontaktu, może raz czy dwa gdzieś się widzieliśmy przypadkiem. Jeśli wierzyć Facebookowi – dziś jest mężem i został ojcem dwóch chłopców. Nadal ma tą iskierkę w oku i nie wygląda na grzecznego. Podobnie jak ja wyemigrował, choć rodzina mieszka nadal w Polsce. Wygląda na szczęśliwego.

A wy? Jakie było wasze pierwsze zauroczenie? Była to spełniona czy niespełniona miłość?

  • ducia

    ducia

    17 lipca 2023, 20:58

    Moja pierwsza wielka miłość nie żyje- zmarł w wieku 26 lat. Wtedy już nie byliśmy razem, ale cały ten związek wywarł piętno na moje inne kontakty z facetami. Do dziś 13 lipca - data pierwszego pocałunku to dla mnie i piękne i bolesne wspomnienie.

  • Bloodyrose

    Bloodyrose

    15 lipca 2023, 21:08

    Ja mogę rozgraniczyć 2 pierwsze sympatie. Pierwsza to taka bardziej dziecięca fascynacja, miałam może 4-5 lat, i "na randkę" na mostku nad rowem pomalowałam się Mamy szminką, a że wtedy jeszcze nie umiałam malować trzymając się linii, to pół twarzy miałam w pomadce. 2 to już liceum i wysoki, niebieskooki blondyn, a będąc nieśmiałą nastolatką pozostawało mi jedynie wzdychanie do niego z bezpiecznej odległości.

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    15 lipca 2023, 16:15

    A ja moze o tym jak to sie nie zakochalam w moim pierwszym amancie. Jacek mial na imie: siedzielismy w jednej lawce pierwsze dwie klasy podstawowki. Robilsmy wszystko razem i bylismy klasowymi prymusami. Az sie we mnie zakochal... a ja to wyznanie zignorowalam. Wg jego mamy i babci jedynym lekarstwem na zaistniala sytuacje bylo przeniesienie go do innej szkoly oraz zerwanie demotywujacych dla wynikow w nauce kontaktow ze mna. Pamietam, ze przezylam to rozstanie.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    15 lipca 2023, 11:51

    Moja pierwsza miłość taka na serio to Krzysiek- mieliśmy po jakieś 11-12 lat i szaleliśmy za sobą przez całe wakacje...później każde poszło do innej szkoły i się skończyło. Ale miło wspominam go do dzisiaj.

  • .Daga.

    .Daga.

    15 lipca 2023, 10:10

    Z moją pierwszą miłością przyjaźnię się do dzisiaj. Chodziliśmy razem do przedszkola, całowaliśmy się w szatni, a na leżakowaniu spaliśmy na jednym łóżku. Podobno Panie w przedszkolu zorganizowały nam nawet ślub, ale tego nie pamiętam. Pamiętam za to, że wszystkie dziewczynki mi zazdrościły, bo mój "mąż" był najładniejszym chłopcem z całej grupy :) Szybko po wyjściu z przedszkola okazało się, że nie podobają mu się jednak dziewczyny i tak jest do dziś. Teraz jest moim przyjacielem gejem.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      15 lipca 2023, 13:23

      Ten ślub to właśnie ta seksualizacja dzieci której boją się przeciwnicy edukacji seksualnej. Widzisz, ty tego nie pamiętasz. A dorosłe osoby myślały o małżeństwie dzieci wiedząc z czym wiąże się małżeństwo we wszystkich aspektach. Dziś to nie miało by prawa się wydarzyć

  • Krummel

    Krummel

    15 lipca 2023, 08:51

    Moją pierwszą miłość pamiętam doskonale - poznaliśmy się w przedszkolu, a potem chodziliśmy razem do podstawówki i gimnazjum, oczywiście z wiekiem to ewoluowało do przyjaźni i każde miało swoje sympatie, ale gdzieś tam w tle nas do siebie ciagnelo, chociaż całowanie zakończyliśmy w pierwszych latach podstawowki. Niestety, zginął na motorze niedługo po osiągnięciu pełnoletności.