Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień w pigułce


Najpierw pomiary. Nie mierze się - nie chce mi się. I tak liczy się dla mnie przede wszystkim waga, bo jestem napakowana mięśniami i mam atletyczną budowę, więc jak stracę tłuszcz to na wadze będzie to widać. Nie potrzebuję tego uzupełniać mięśniami. Zatem zatrzymanie na wadze to będzie dla mnie porażka a nie postęp. Procent tłuszczu chciałabym mieć znów na poziomie 21 a nie 29, jak obecnie. 

Na siłowni pomiary pokazały mi 26 procent. 20kilo tłuszczu i 32kg mięśni. 

Kilka dni później zrobiłam pomiar na mojej wadze. W dolnej części ciała mam 29 proc tłuszczu a w całym ciele wg maszyny na siłowni - 26. Zatem problem siedzi w podwoziu. I z resztą to widać bo brzuch i dupcię mam pokaźną.

Za godzinę jadę na siłownię. Ostatnie spotkanie darmowe - podpisanie umowy. Muszę ugadać, żeby zaczęli mnie kasować od listopada. Może wkradnę się 31 października jeszcze - zobaczę, co się da zagadać. 

Chcę chodzić 2x w tygodniu na eGym i raz w tygodniu na spin. Może joga w weekend? Ta siłownia ma elementy LessMills w tym BodyBalance. 

Jem z moim systemem jedzenia. Wyjątek robię w domu, kiedy jem trochę więcej, bo w końcu rano nie jem śniadania, a tylko jego jedną część składową - owoc, a także nie jem przekąski. Na obiad powinnam jeść na przykład jedno jajko, pół kromki chleba [piekę duży chleb], warzywa i do 15g tłuszczu - humus, masło itp. Jem dwa jajka i cała kromkę chleba, humusu wychodzi 30g, masła 15g. 

Inną opcją obiadu jest kurczak z warzywami. 35g makaronu, 200g warzyw, pół łyżki oliwy na porcję oraz pierś kurczaka. Wg mojego schematu powinnam jeść 70g piersi, ale jem 140g. Z tych samych powodów. Warzyw i makaronu nie zwiększam, bo to i tak bardzi duża porcja i jestem po niej naprawdę pełna.

Zaliczyłam w tym tygodniu dwa spacery oraz dwa obwody na siłowni. Spodziewałam się, że będę miała zakwasy, ale nic z tego. A czułam jak pali i piecze. 

Dalej we wpisie będzie już nie-dietetycznie i nie-sportowo. 

Wniosłam do domu rośliny z ogrodu. Amarylisy, dahlie i alstromerie.

Rozebrałam szklarnię i poustawiałam stare tray-e i puste doniczki w miejscach, gdzie nic nie rośnie, aby koty mi nie zrobiły tam kuwety. Alstromerie pocięłam wcześniej i część stoi w domu, a część w ramach eksperymentu, stoi w ogrodzie. Podkopana wysoko ziemią, aby nie zmarzły. Przyniosę jeszcze ze wsi liście i je okryję. Powinno pomóc. Pod liśćmi często mam dżdżownice, więc je też przyniosę. W sumie mój ogród jest tak bogaty w dżdżownice, ze gdzie szpadla nie wbiję tam jakąś znajdę, a teraz nawet i krety się pojawiły. To bardzo dobry znak.

Szklarnia w kawałkach schnie w domu. Dziś ją zaniosę na strych. 

Zrobiłam też małe zakupy. Na Temu kupiłam sobie lampę do dokarmiania roślin. Ma ten różowy tryb, jaki mamy w szklarni. 

Kupiłam szal, który mogę nosić na głowie, bo obecnie dredy nie mieszczą mi się w żadną czapkę.

Kupiłam torebkę [może na siłownię, a może tak po prostu] z wieloma kieszonkami - wybrałam kolor czarny.

Kaptur, aby mieć na głowę, jak mam dready. Wtedy to i opaska na włosy powinny dać dobre pokrycie.

I do tego kupiłam na stronie Garmina nowy zegarek. Kosztował więcej niż bym chciała dać, ale jakoś mnie tak tknęło. Mój Garmin ma się dobrze. Bateria nadal wytrzymuje kilka dni [oryginalnie 7 dni] i długo pracuje z GPS-em [oryginalnie 8h, a na szlaku ostatnio byliśmy 7,5 i nadal miał się dobrze]. Pod gorilla glass podeszło mi powietrze, ale zegarek nadal jest wodoszczelny i pływałam w nim w oceanie dwa tygodnie temu. 

Nowy zegarek ma ekran dotykowy, co mam nadzieję, że da się wyłaczyć. Nie lubię ekranów dotykowych. Ma również ekran AlmoLED, co też średnio mi się podoba, bo są one za jasne. Poza tym mój obecny zegarek wyświetla ekran w trybie ciągłym bez podświetlenia [jak kalkulator lub czytnik ebook] i jest to super rozwiązanie. Niestety nowe sprzęty tej opcji już nie mają. Teraz, aby zobaczyć godzinę, trzeba będzie wybudzić ekran, który się podświetli. DO tego będą wciąż działały gesty dotykowe, co może robić cuda pod prysznicem - jak to było z Vivosmart HR. Prysznic przestawiał mi opcje w opasce. Biorę więc pod uwagę, że oddam zegarek. 

  • PACZEK100

    PACZEK100

    28 października 2023, 13:01

    Chyba opcją siłowni ci się sprawdza? Powodzenia w spaniu tluszczu:) daj znać jak ten szal bo chve taki też zamówić dla siebie i kolezanki:)