Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smutna:-(


Weszlam rano na wage....mialo byc mnie, a jest wiecej o 0,7 kg(szloch). Tak wiele sobie obiecywalam po diecie, ze jak bede ja stosowac, jak moje posilki beda dobrze zbilansowane, to waga zacznie mi spadac. Nie oczekiwalam cudow, ale choc troszke. 

Porcje na diecie jak dla drwala....ja przedtem tak duzo nie jadlam i taki tego skutek. Zmienilam ustawienia...szybsze tempo spadku wagi i wiecej posilkow...zobacze w przyszlym tygodniu jaki bedzie efekt.

Malo sie ruszam ze wzgledu na ograniczenia (udar rok temu). W ciagu roku przytylam dokladnie 33 kg. I nie dosc, ze ciezko mi sie ruszac ze wzgledu na chorobsko to jeszcze musze dzwigac ten balast.

  • chrupekkk

    chrupekkk

    11 kwietnia 2015, 17:38

    Nie poddawaj się. Nie wolno tego robić. Gdy się poddasz już nic nie popchnie Cię do przodu, a jeśli się nie zatrzymasz to każdy dzień przybliży Cię do celu.

  • olenka93m

    olenka93m

    11 kwietnia 2015, 11:41

    Nie załamuje się i poczekaj troszkę dużej, a na pewno zobaczysz efekty

  • sekrett

    sekrett

    11 kwietnia 2015, 11:04

    Trzymam kciuki ;)