Hej, dziewczyny :)
Nie miałam pojęcia jak cudownie jest mieć swój własny samochód, o ile więcej spraw można załatwić w tym samym czasie, nie musząc prosić nikogo o pomoc. Boję się tylko, żebym się przez niego nie zasiedziała - codziennie miałam dodatkowe dwa półgodzinne spacerki do przystanku i z przystanku, a teraz... No, ale przynajmniej podreperuję zdrowie :) A co do ruchu, możliwe, że zapiszę się na jogę, co o tym sądzicie?
Zulandia
5 stycznia 2012, 19:56Lepszy jest pilates lub rumba :) Ojej własny samochód, to ja drugie dziecko, równie kosztowne i wymagające. :)
agraffka84
4 stycznia 2012, 00:47Nigdy nie cwiczylam, to nie potrafie doradzic. Chcialam zawiesic diete na 3 dni, kiedy nie bedzie mnie w UK. Ale odzew byl tak silny, ze nie smiem narazic sie innym Vitalijka. No nic. Dieta i koniec! Dzieki za ustawienie mnie do piony. Bylo mi to potrzebne
Rasadu
3 stycznia 2012, 22:51Ja jogę często ćwiczyłam w domu swojego czasu. :) Bardzo dobrze mi robiła. :)