Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec "wakacji"


No i skończył się tydzień słodkiego lenistwa na chorobowym - jutro znów do pracy :((( Zaprowadzenie malucha po dwóch weekendach i całym tygodniu w domu z mamusią do przedszkola też nie będzie należało do najprzyjemniejszych, szczególnie, że nawet przed tą przerwą reagował na przedszkole płaczem i histerią :( Czuję, jakbym całkiem wypadła z obiegu - nie lubię tego. Z drugiej strony takie zaszycie się w domowym zaciszu, zajmowanie się domem i dzieckiem, dbanie o mężusia, pranie, sprzątanie i gotowanie jako jedyne czynności/obowiązki do spełnienia it's not exactly my cup of tea :) Trzeba wyjść do ludzi, bo całkiem zdziczeję . No to witaj wirze wydarzeń - już się w ciebie rzucam !!!