Boję się rzeczy martwych - paranoja !!! Ale najgłupsze jest to, że prawie każda z was tu obecnych też się tego boi :) Tak, tak - jutro czeka mnie ważenie. Jak można się bać czynności, która nie uszkodzi twojego ciała, nie zrani (no, co najwyżej twoje ego)?
Właśnie - może zranić coś najbardziej kruchego, co tak trudno odbudować - ego.
Jeśli chodzi o miniony tydzień to wydaje mi się, że mogę być z siebie zadowolona. Za radą Retrogirl zaczęłam ćwiczyć codziennie po godzinie zumby, czyli cała zlana potem każdego dnia. A mimo to w miarę trzymałam się diety. Nawet całkiem w miarę :) Tylko czuję, że przez przyrost mięśni moja waga nie pokaże tyle, ile bym chciała. Wiem, wiem - waga to nie wszystko. Naprawdę widzę efekty tych ćwiczeń, samopoczucie też jest znakomite, więc... CHRZANIĆ WAGĘ ! JUŻ SIĘ CIEBIE NIE BOJĘ !!! (i zagrałam jej na nosie;)
No to do jutra !
florenka24
8 października 2012, 18:10Ja lubię się ważyć - to przez ciekawość. Wkurzam się jak jest na plusie ale to daje mi zawsze do myślenia i włącza się żarówka OPAMIĘTAJ SIĘ!!!