Gorący okres w domu - robimy podjazd, wyrównujemy trawnik (ziemia osiadła jak to z nowych domach), doprowadzam grządki do porządku po zimie, sadzę, grabię, przekopuję, pracuję i nie mam chwili wytchnienia - masa mięśniowa rośnie, a ja chudnę :))) 16kg za mną - osiągnęłam ten stan, kiedy zastanawiam się, czy nie jestem za chuda (oczywiście nie chodzi mi o aspekt społeczny, ale o to jaka się sobie podobam - lubię mieć raczej ładne, jędrne, ale kobiece kształty, a tu zaczynają mięśnie i kości wystawać ;) Ogólnie jestem szczęśliwa - powoli godzę się z faktem, że nigdy nie będę w 100% zadowolona ze swojej sylwetki - wiadomo, konsekwencje byłej wagi, tygrysek, no i nastolatką już nie jestem, ale dopóki słyszę, że wyglądam teraz jak nastolatka to chyba jest dobrze :) Dziewczyny, dziękuję za wsparcie :)
Rosalin
1 maja 2013, 10:21Wyglądasz teraz świeżo, młodo i atrakcyjnie ;)
chanach77
20 kwietnia 2013, 08:37Gratulację. Bardzo ładna przemiana.
gwenlouie
20 kwietnia 2013, 07:11o fuck 16 kg?! ładnie!!:D gratulacje:)