Wczoraj był step a dziś rowerek, waga po prostu musi spaść. Z kondychą kiepsko, ale się nie poddaje. Trzeba walczyć o lepszą sylwetkę, samopoczucie i zdrowie. Jestem tak zmęczona, że nawet nie zrobiłam zakupów na jutro. Zostały mi tylko jakieś pomidory. Dziś zjadłam całkiem mało, a teraz jestem za bardzo zmęczona żeby przełykać- masakra. I pomyśleć, że rok temu byłam wysportowana. No cóż ważne, że w końcu wzięłam się za siebie. Teraz będzie coraz łatwiej.
jumpingtrains
11 kwietnia 2011, 20:07mam identyczną sukienkę jak ta z twojego profilowego ;)) tylko nigdy nie mialam takiej figury do niej ;p powodzenia!!