Dziś całkiem dietkowo, ale za 2 godziny przyjeżdza brat i nie wiem czy dam radę nie zjęść razem z nim kolacji. No i brat pracuje w fabryce czekolady i na pewno coś przywiezie. Trzymajcie kciuki za moją silną wolę.
Jadłospis:
1. kanapka z kurczakiem taka gotowa z piekarni + jabłko, pepsi light
2. zupa z soczewicy i koktajl w green wey, w sumie nie byłam głodna ale poszłam z moimi rosjanami i wypadało coś zamówić. Całkiem mało, a nie czuje się ani trochę głodna,mimo że dopiero co wróciłam, czyli spędziłam przeszło 11 godzin poza domem, wciąż w ruchu. Chyba żołądeczek się skurczył albo to @ tak na mnie wpływa. Jutro cały dzień na zawodach, więc będzie ciężko, bo trudno mi odmówić sobie wyżerki za darmo, wiem że to wieśniarstwo ale tak mam.
Pozdrawiam
Negraa
15 maja 2009, 19:09wszyscy tak mają:) trzymam kciuki za silną wole!