Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dlaczego jestem meteopatką?


Odkrłam niedawno, że chyba jestem meteopatką. Gdy świeci słońce i jest ładna pogoda łatwo jest mi się skupić, jestem w dobrym nastroju i wszystko się układa. Gdy jest brzydko i pada to po prostu walczę ze sobą by zrobić cokolwiek, np wczoraj było super, dziś się pogorszyło, ale teraz wyszło słonko i znów mam chęci do pracy. Muszę się zabrać za pracę magisterską bo czasu mam tak niewiele...
Z dietką na razie w porządku, dziś ważę 62,8 czyli najmniej od wielu lat, tylko raz w Tunezji ważyłam zapewne mniej ale wtedy się nie ważyłam nałogowo więc nie wiem ile to było, wiem tylko że jeansy które wtedy były luźne są teraz akurat. No i moja przyjaciółka Anetka wychodzi zamąż 8 sierpnia (trzeba będzie skrócić pobyt w Hiszpani, ale bardzo się cieszę)
Dziś:
1. śniadanie: miseczka truskawek z kefirem i czubatą łyżeczką cukru pudru, 2 cherbaty z cukrem
2: obiad: kofta indyjska podawana z ryżem, sosem i surówkami w greenway i chłodnik litewski z jajkiem
Nie jestem głodna więc do końca dnia może dokończę kefir.
Pa