Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nieogarnięta


Katarek mojej półrocznej córci, a po nim moje przeziębienie doszczętnie zdezorganizował mi większość dziedzin życia. Pora się ogarnąć i przestać szukać wymówek. Wiem, że postanawiam to nie poraz pierwszy, ale wiem że postanawiać warto nawet jeśli nie zawsze wszystko wychodzi zgodnie z planem. Poczyniłam już pewne kroki w tym kierunku. Po pierwsze rozpoczęłam dziś na nowo naukę angielskiego. Posprzątałam częściowo mieszkanie. Poza tym powoli udaje mi się wprowadzić w życie rozsądny plan karmienia i spania córki. Tyle z was ma niemowlęta i jednocześnie pracuje, a ja na urlopie rodzicielskim, tym bardziej powinnam się zmobilizować. W piątek wyprowadził się mój brat, kucharz z zamiłowania więc z dietkowaniem powinno być łatwiej. Muszę w końcu ogarnąć moje odżywianie, a przede wszystkim ilości które zjadam. Jako matce karmiącej wolno mi troszkę więcej, ale ja ostatnio zdecydowanie przeginam. Pora zaprzestać jedzenia słodyczy i zacząć zapisywać wszystko co zjadam, to zawsze działa  pozwala zachować kontrolę. 3majcie kciuki, pozdrawiam :)