Wracam z jeszcze większym nadbagażem. Jak to u mnie bywa musi być źle by zabrać się za siebie. Jest źle, więc jestem gotowa. Dziś zaczęłam od ważenia. Cały dzień przebiegł pomyślnie, dużo wody, herbatek, 0 słodyczy i białego pieczywa. Trzeba będzie wrócić do gotowania i pakowania 3 posiłków do pracy. Nie znoszę tego, ale wiem że inaczej się nie da.
PaulinaIwanowska
24 września 2017, 21:46Jeśli wiele razy się udało bez słodyczy to tym razem na pewno też się uda. Powodzenia
barhoumi
24 września 2017, 20:58Tak, zdażało mi się nie jeść słodyczy przez kilka miesięcy kilka razy w życiu, więc tym razem też się uda. Są inne rzeczy, które są dla mnie bardziej kuszące np pieczywo, więc postanowiłam nie odstawiać go całkowicie.
.Rosalia.
24 września 2017, 20:51Kiedyś wytrwałaś tak długo bez słodyczy? Pytam, bo kiedyś sama wyznaczałam sobie jakąś datę i mówiłam, że do tamtej pory nie będę jadła słodyczy.. i w pewnym momencie pękałam i rzucałam się na te słodycze jakbym z rok nie jadła czegokolwiek. Jadłam bo niewiadomo, kiedy następnym razem je zjem. Mam nadzieję, że jednak nie będziesz miała podobnie i wytrwasz w swoich założeniach ;)