Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zapracowana mama 4,5 letniego Filipa, z doświadczeniem w odchudzaniu ? obecnie jakieś 10 kg nadwagi. Z Vitalią udali mi się schudnąć 17 kg i po raz pierwszy mieć prawidłowe BMI. Niestety wróciłam do złych nawyków i 10 kg wróciło. Mam wspaniałego męża, który akceptuje mnie i kocha taka jaką jestem i mnie wspiera. Moja największa pasja to ogrodnictwo, mamy z mężem działkę rekreacyjną nad jeziorem, którą ciągle upiększam, sprawia mi to ogromną radość.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3699
Komentarzy: 50
Założony: 27 lipca 2017
Ostatni wpis: 20 czerwca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PaulinaIwanowska

kobieta, 39 lat, Ostrowite

169 cm, 99.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 czerwca 2021 , Komentarze (10)

Szukam wesołej, aktywnej grupy wsparcia osób, które chcą zrzucić swoje zbędne kg (10-15 kg). Zależy mi aby grupa była aktywna, gdyż zauważyłam, że dzieląc się na bieżąco swoimi postępami, łatwiej mi się kontrolować. Dużo radości sprawia mi również wspieranie innych. Motywując się nawzajem możemy osiągnąć więcej! 

5 października 2020 , Komentarze (5)

Kochani! Z Vitalią udało mi się schudnąć 17 kg, niestety połowa z tego wróciła po tym jak odpuściłam dietę i wróciłam do złych nawyków. Mogę winić tylko siebie. Źle się czuję, nie mam energii ani nie jestem z siebie zadowolona. Jestem również zła na siebie, że zmarnowałam moją tak ciężką pracę. Przede wszystkim chcę się lepiej poczuć, może jestem zbyt krytyczna wobec siebie, ale dawno nie czułam, że jestem z siebie dumna. Mam ogromną nadzieję, że teraz wytrwam, bo na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy chyba 4 razy startowałam z dietą i udało się wytrwać max 4 tygodnie, co dodatkowo mnie dołuje, że tym razem będzie tak samo. 

Stres w pracy, powróć syna do przedszkola, nowa praca męża, niedoczynność tarczycy, sarkoidoza, niedobór witaminy D. To wszystko na pewno ma wpływ na moje samopoczucie. Ale nic nie zastąpi wsparcia. Jeśli ktoś chce powalczyć razem ze mną to chętnie dołączę do grupy wsparcia. 

3 września 2017 , Komentarze (2)

Jestem z siebie dumna. Weekend był pełen pokus. W piątek mąż zamówił pizze, kupił piwko. On zajadał a ja popijałam wodę i chrupałam marchewkowe sticksy z sosem czosnkowym z jogurtu. W sobotę byliśmy u znajomych, były słodycze i chipsy. Dałam radę i nie uległam:) W niedzielę był rodzinny obiad u teściów, tyle pyszności, kawa i ciasto. A ja przyszłam ze swoim pudełkiem. Na szczęście teście już się przyzwyczaili:) 

Wiem, że powinnam powoli uczyć się jeść zdrowo bez ważenia każdego produktu co do grama. Jestem na diecie od miesiąca, wiem już co mogę jeść, czego nie, ale nadal trzymam się kurczowo mojej rozpiski, mojego menu. Nie pozwalam sobie na odstępstwa, wiem, że to nie do końca dobrze, bo kiedyś dieta się skończy i trzeba będzie polegać na sobie. Boje się, że wtedy dam na luz. Bo ja nie potrafię zjeść tylko jednego ciastka. Nie potrafię otworzyć czekolady i zjeść jednego kawałka. Jak dieta to na 100%. Jak objadanie...to też na 100%. A jak znaleźć ten złoty środek? Mam wielką nadzieję, że nauczę się tego z czasem. Czuję, że taki złoty środek to najlepsze wyjście, żeby schudnąć na stałe i nie wrócić już do starych nawyków, ale też nie chcę do końca życia odmawiać sobie małych przyjemności. 

Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że znajdę taki właśnie złoty środek. A póki co, drukuję moje menu na kolejny tydzień i wieszam je na lodówce. 

1 września 2017 , Komentarze (8)

Minął pierwszy miesiąc mojej diety i nie spodziewałam się tak dobrych wyników! 6,1 kg na minusie. Co prawda od tygodnia mam zastój, ale nie poddam się. Dania bardzo mi smakują, co prawda czasem trochę jestem głodna, ale wtedy przeciągam przekąskę jak najdłużej się da i najczęściej udaje się doczekać do kolejnego posiłku. A jeśli już na prawdę nie daję rady to piję kubek kawy bez cukru albo zjadam marchewkę. I to, z czego jestem dumna to zero słodyczy, (no dobra, tort na weselu to była sytuacja nietypowa i idzie w niepamięć) prawie wcale soli, nie dojadam posiłków po dziecku (jak się da to zostawiam na później, niestety czasem wyrzucam, ale wolę to, niż zjeść) Mąż mimo, że deklarował trzymanie diety razem ze mną to trochę oszukuje, ale mimo to waga jemu też trochę spadła. Ja natomiast jestem mega zdeterminowana! Nie ukrywam, że moja wspaniała Grupa Wsparcia daje mnóstwo siły. Tylu tu fajnych osób, żałuję, że nie odkryłam tej strony wcześniej. 

Plany na wrzesień: więcej ruchu, spacery, ćwiczenia w domu- na początek raz w tygodniu, nadal utrzymać zero słodyczy i przekąsek i oczywiście trzymanie diety. Trzymajcie kciuki!

6 sierpnia 2017 , Komentarze (18)

Witam. Kilka tygodni temu zdiagnozowano u mnie subkliniczną niedoczynność tarczycy. To łagodna odmiana ale dawała już bardzo wyraźne objawy. Jadłam co popadnie w ogromnych ilościach no i wiadomo jak to się skończyło. O innych objawach nie wspomnę, bo czułam się jak g..... Teraz chcę zgubić te 15 kg i mam obawy jak moja choroba może wpłynąć na odchudzanie. Na pewno wiele kobiet tutaj się z tym zmaga. Macie jakieś doświadczenia? 

29 lipca 2017 , Komentarze (7)

Czekam na moją dietę, którą dostanę za dwa dni i zaczynamy... Mówię My, bo mąż obiecał, że się dołącza i oboje jemy zdrowo. Motywacja duża, ale najbardziej się boję, że będę głodna i że nie będę miała czasu na gotowanie i skuszę się na szybkie jedzenie. Mam nadzieję, że poznam tu kogoś w podobnej sytuacji i będziemy się nawzajem wspierać i motywować.