Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
67,3 masakra


Wczoraj zamiast jablka i kisielu byla zupka warzywan, na poltorej kostki rosolowej z wegeta i mlekiem i odrobina makaronu. Wyszlo miejwiecej ok litra. Sportu wczoraj nie bylo, po 3 dniach cwiczen dzien kondycyjny sie nalezy. Dzis wieczorem lyzwy.

Caly dzien walcze z glodem, do tej pory zjadlam:

- 2 kawy z mlekiem i slodzikiem,

- 2 jogurty owocowe 120g z otrebami

- 2 jablka

- 2 herbaty z lyzeczka cukru

- jajecznica na maśle z 3jaj i 4,5 kromki białego czerstwego chleba

- kilka liści kapusty

za chwile zjem dwa male golabki bez sosu i dodatkow, pozniej jablko i serek wiejski 150g z otrebami, moze jakos mnie zapchaja. Zaczynam sie zastanawiac nad bardziej radykalna dietka.