Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
64 jupppppppi!


Z niemałą dumą mogę się Wam pochwalić, że wróciłam do wagi sprzed świąt. Mam nadzieję, że weekend w domu i 30 mojego brata nie zniweczą moich trudów.

Dziś znów obudziłam się głodna, śniadanko zjadłam o 6.30. Powoli zwiększam porcje jedzonka. Niestety jak się pracuje to człowiek robi się głodny. Nadal trzymam się zasady, jedzenia tylko wtedy gdy jestem głodna. No i na razie udaje mi się nie jeść słodyczy i czystych węgli (pieczywa, ryżu, makaronu).

Dziś:

-danio

- 2 mandarynki

- jabłko

- gorący kubek

- warzywa na patelnie z wołowiną smażone na oleju (porcja miała być na 2 dni, ale zjadłam wszystko)

- herbata z łyżeczką cukru

- kawa z mlekiem i słodzikiem

- 2 małe banany

- 2 fantazje

- troche izostaru

Dziś poraz pierwszy byłam na shape- rewelka.