Nie mam o czym pisać,ani diety vitaliowej nie trzymam ani nie ćwiczę z trenerem-normalna kicha.Trochę pojezdziłam na stacjonarnym a zresztą cały czas jestem zajęta-sprzątam grządki na jesień, robię przetwory i takie tam.Zresztą jak się ma problem zdrowotny w najbliższej rodzinie( i to poważny problem )to raczej chęci gdzieś umykają.