Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu i znowu


Dzisiejszy dzień był taki sam jak wczoraj. Siedziałam przed kompem, oglądałam olimpiadę. Tyle tylko że byłam kilka razy z psem - trochę ruchu... 

I wieczorem w końcu się zawzięłam! Zrobiłam brzuch i posladki z Mel B i 50 squatsów. 
Nie będę znowu podejmowała wyzwania i robiła ich setek, bo wiem, że tego nie zrobię! Lepiej mniej, które wiem, że będę robić niż porywać się znowu i po tygodniu zrezygnować.

Da się.
MAM NADZIEJĘ, ŻE WRÓCIŁAM.
I to tak na serio :)