Miałam już tu nie zaglądać,bo wstyd mi było nawet przed sobą przyznać się do ponownego wzrostu wagi.Moja" silna wola" jest naprawdę bardzo słaba i zamiast gubić kilogramy,to łapie je znowu.Ach cała ja-słomiany zapał do wszystkiego:(. Niby wiem ,że muszę schudnąć a nie potrafię wziąć się w garść i konkretnie zacząć działać w tym temacie.Marzyło mi się ,że na wiosnę kupie sobie kurtkę w rozmiarze 48 a tymczasem ,ach....szkoda słów.
irena.53
10 marca 2016, 22:03Dopiero co przed chwilą pisałąm do kogoś też o tym. -Że wszystko zaczyna się w glowie....żeby zapał w głowie byl to trzeba pożadany wzorzec tam wlożyć... A więc jak tego możemy dokonać . a powtarzając sobie afirmacje. Trzeba ułożyć pożądaną airmację. - fzdybac gdzies książkę Josepha Murphyego. Potega podświadomości..lub gdzieś postarać się .. Może sama... Że się lubi małao jeśc ,że się jada odpowiednie ilości kalorii, np 1500 ...itp... Bo w nas jest olbrzymia siła I wielka bOSKA moc...że wszystko co podrzucimy podświadomości, to ona przyjmie I będzie pracować w tym kierunku....bo nasza podświadomośc jest na nasze uslugi, bo Bog tam nam wszystko wlożył. I tak jest. I nie pytaj dlaczego ja......ja jestem troche co innego.....Nie będę tu pisać. Ale pomyśl o tym . Pozdrawiam pa
doris_do
7 marca 2016, 15:38a co Ty myślisz, Ze Ty sama jesteś "taka słomiana" ? słomiany zapał to drugie imię połowy z nas... no i co sto razy wyrżniesz o glebę a za kolejnym razem się uda... nie uciekaj,... garda do góry i walczymy. Powodzenia
CookiesCake
7 marca 2016, 12:34Dawaj dawaj! Nie ma co się użalać! Trzymam kciuki ;)