Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma co


Witam.
Wczoraj sobie poszalałam :(
Kupiliśmy z kotkiem kurczaka z rożna. On zjadł dużo, ja AŻ pół piersi, ale bez skórki z 2 kromkami chlebka pełnoziarnistego. Mam nadzieje że nie było to aż tak złe, bo starałam się nie jeść tłustego, a pierś była całkiem chuda.
Boże, zaczęłam brać tą morwę, nie mogę powiedzieć bo od dziś rana biorę, ale powiem wam śniadanie, i II śniadanie zjadłam bo wiem że muszę, ale wcale mi się nie chce jeść. Super, ale nie chcę mieć efektu jojo więc jem na siłę. II śniadanie to mega wielki grejpfrut!
Dzisiaj na wadze wahania między 83.5 a 83.6 więc daję 83.7. hehehe.

Myślicie że waga elektroniczna jest lepsza niż zwyczajna? a może warto bardziej zainwestować w normalną?
Wymierzyłam swoje ciało tak mniej więcej, bo metra nie mam i nie mam jak.
I się przeraziłam, postanowiłam narazie tego więcej nie robić! Wyliczyłam (mniej, więcej) 40% tłuszczu w moim organizmie, matko boska! to sam tłuszcz! Boże... załamać się można. Cóż, sama doprowadziłam się do takiego stanu.
A wasze pomiary? ile tego tłuszczyku macie w sobie?

:*
  • to...ja

    to...ja

    16 sierpnia 2011, 21:20

    kurczak z rożna - pycha

  • gosienka215

    gosienka215

    16 sierpnia 2011, 16:43

    ja mam 35% tłuszczu, a waga to zdecydowanie elektroniczna, chociaż na zwykłej ważę 3kg mniej;D

  • superokol

    superokol

    16 sierpnia 2011, 15:12

    na 100 procent elekroniczna:) ej głowa do góry u mnie to 43%:P a wiesz soki to z tego co mam w domu robię:p teraz Ci nic konkretnego nie podrzucę:p

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    16 sierpnia 2011, 12:02

    elektroniczna lepsza;) wchodząc na zwykłą w porównaniu z tym co pokazywała elektroniczna zawsze było z półtora kilo mniej;)zatem elektroniczna bardziej wiarygodna;)