Hej hej ;] Waga spada, i dobrze jej tak.
Poprosiłam wczoraj mojego najukochańszego żeby mi orbitreka poskręcał, bo tak już żęcholił że nawet muzyki słuchać się nie dało. No ale nic, tak poskręcał że śruba poszła w rączce, i teraz muszę czekać aż wróci z roboty i mi to naprawi....
Może dziś pójdę pograć w kosza ze znajomymi. Thahahah, lubię kosza, aczkolwiek nie potrafię grać, NO ALE CZY TO JEST NAJWAŻNIEJSZE?
E tam :D
Waga na dziś rano: 83.9
Do 7 bliżej niż dalej, a to okropnie motywuje.
Słyszałyście o tym? :O
Nimma
17 lutego 2012, 10:37Wspaniały demot! :)
mikunia007
17 lutego 2012, 10:36Obrazek na koniec wpisu: czysta prawda !
KarolaDiditQ
17 lutego 2012, 09:28niech spada.. jak najwięcej...!!!! a co do szminki..:D hehe dobre ale nie skorzystam..:D cium..