Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
skuteczne metody ochudzania i te mniej skuteczne


W moim korpo mam dużo obiektów do obserwacji:PP (i ja sama jestem też jestem z pewnością obiektem dla innych zainteresowanych tematem).

I tak: 

1. Dieta pudełkowa, bardzo popularna u nas tak po Nowym Roku, droga i głodowa: 90% odzyskało wagę wyjściową (bez, tak na oko nadwyżki), 60% nigdy nie straciło ani grama, bo były tak głodne, że w domu wieczorem uzupełniały...

2. Dieta WO(salatka) (dr, E. Dąbrowskiej), strasznie popularna u nas, ekstremalne metamorfozy - 20-30 kg, inne ciuchy, makijaż, paznokcie, podziw całego biura - "jak Ty to robisz,!!!!" - bohaterki chwili, teraz prawie wszystkie kobitki (99%) powoli, albo szybko i z nawiązką "odzyskują".. strasznie panikując..

3. Sport, trener + dieta ułożona przez trenera = udział w zawodach, głównie triatlonach (moi koledzy) + pudełko medali i coraz lepsza sylwetka, żadnych jo-jo.

Wnioski Wam zostawiam(impreza)

Poniedziałek: 20 km rower, w południe nic, bo musiałam coś załatwić w przerwie lunchowej, zamiast ćwiczyć(szloch)

Wtorek: 20 km rower, w południe brzuch: po 10 minutach rozgrzewki na orbitreku, strasznie popsuto-rozkołysanym:( - spinanie brzucha siedząc na piłce x 30, podciąganie kolan w zwisie na drążku x 15, scyzoryki na piłce x 20, ) - w trzech seriach.

Środa: 20 km rower, w południe:po dziesięciu minutach rozgrzewki na bieżni, bo orbitrek zgłoszony do naprawy:

1a) rozpiętki na ławce poziomej 10x 8kg

1b) wiosłowanie 12x 25kg

Powtórzone jako seria łączona 3 razy.

Po pracy w klubie:

1. Romanian MC: 12x 35 kg,  12x 35kg, 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 40kg

2a. Ściąganie drążka pionowo do barków: 12x 25kg  4 serie -

2b. Wciskanie sztangielek na barki stojąc: 10x 7kg   10x 7kg    10x 7kg     10x 7kg     

 
3a. wyciskanie sztangi na ławce skośnej:  9x 20kg    8x 20kg    7x 20kg     7x 20kg 

3b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2.5kg     15x 2.5kg     15x 2.5kg     15x 2.5kg

godzina zajęć TBC, bo niestety sztangi są w rozkładzie wakacyjnym godzinę później i nie pasuje mi to:<

  • czarodziejka10

    czarodziejka10

    27 lipca 2016, 17:59

    Jak to robisz ,że udaje Ci się ćwiczyć w południe ? JA bardzo lublłąm chodzić na poranne zajęcia ale ostatnio czsowo nie wyrabiam a po południu w klubach jest za dużo ludzi i nie czuję sie komfortowo . I ciągle sobie obiecuje że zacznę ćwiczyć w domu , ale niestety SYSTEMATYCZNOŚĆ to nie jest moje drugie imię :(

    • beaataa

      beaataa

      27 lipca 2016, 20:42

      Ja w pracy mam pół godziny przerwy. I siłownię, saunę, szatnie, prysznic. Przez pół godziny można nieźle dać sobie w kość i przewietrzyć umysł, przed następnymi godzinami myślenia. W domu też nie umieć ćwiczyć, dom kojarzy mi się z odpoczynkiem, relaksem itp. No i mój jest na to za mały. A tłok w klubie tylko trochę mi przeszkadza. Ignoruje go.

  • Czaja2015

    Czaja2015

    27 lipca 2016, 06:56

    U mnie w rodzinie dwie dziewczyny przeszły dietę pudelkowa, odchudzily portfele, ale siebie niestety nie. Ja schudłam, gdy przestawilam myślenie : żyję zdrowo, a może przy okazji schudne.I się udaje, a najważniejsze poprawa nastroju. Jeszcze mi brakuje porządnych ćwiczeń siłowych, najpierw chciałabym poćwiczyć z trenerem, może uda mi się w sierpniu po urlopie. Niezmiennie podziwiam Twój plan dnia:)

    • beaataa

      beaataa

      27 lipca 2016, 07:07

      Gratuluje udanego schudnięcia, to zawsze chyba poprawia nastrój:) jakiś prosty program treningowy to możesz sobie sama poszukać i w domu robić, jest tak dużo do wyboru, bardzo dokładnie omówionych i pokazanych. One bardzo wzmacniają i modelują ciało. Pozdrawiam:)

  • diuna84

    diuna84

    25 lipca 2016, 14:16

    ja tam jestem po wrażeniem !

  • naja24

    naja24

    21 lipca 2016, 18:18

    Przerobiłam już chyba wszystkie sposoby odchudzania po każdej ciąży a było ich 4 co innego było modne jednak machanie nóżkami to nie moja bajka po wielu próbach odkryłam że trening siłowy daje najlepsze efekty , jednak ze względu na ilość dzieci musiałam sobie z salonu zrobić siłownię bo wyjście na siłkę ;) graniczyło z cudem ale było warto . Powodzonka i pozdrawiam

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 20:32

      Ja wole "machać" i dlatego te moje treningi siłowe są takie trochę od macochy, ale motywuje się jak mogę, bo on jest jednak bezkonkurencyjny, jeżeli chodzi o wzmocnienie i modelowanie. Powodzenia:)

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    21 lipca 2016, 17:46

    Masz rację w tym co piszesz. Po każdej diecie waga wraca stopniowo, albo i szybko i z nadwiązką. Trzeba zupełnie zmienić styl życia jeśli się chce osiagnąć coś trwałego. Chociaż i to jeszcze nie w każdym przypadku zadziała. Mój orbitrek też coś ostatnio się rozkołysała i dwa razy spadła cała strona. Na szczęscie mój mąż to złota rączka, poradził sobie i już jest naprawiony.

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 20:35

      To tak jak mój na korposiłowni, chwieje się jak kaczka:) codziennie zamierzam zgłosić go do naprawy i zapominam:(. A zmienić tryb życia można chyba tylko tylko wtedy, jak w tym nowym odnajdzie się cele i radość, tak jak to widzę u moich kolegów, wspólne zawody, treningi albo cokolwiek innego, co bardzo wkręca..

  • Elamela.gd

    Elamela.gd

    21 lipca 2016, 16:12

    w lutym byłam na w.o - schudłam 8 kg a na poczatku lipca miałam 9 kg z powrotem

  • MartaCz2014

    MartaCz2014

    21 lipca 2016, 10:13

    A byłaś na diecie WO, że tak piszesz? to nie dieta po pierwsze, tylko post leczniczy. Przede wszystkim celem jest leczenie chorób, efektem ubocznym jest utrata wagi. Post zmienia nie tylko zdrowie i wygląd, ale mentalność - wszystko siedzi w głowie. Już nie wraca się do złych nawyków !!! jak dobrze przeprowadzisz wychodzenie nic Ci nie przybędzie. Postem leczyło się kiedyś ludzi, dziś od wszystkiego są tabletki. ja przeszłam post kilka razy, nic mi nie przybyło po jego zakończeniu poza świadomością jak zdrowo żyć POLECAM

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 20:43

      Marta, wiem dokładnie co to jest, teoretycznie jestem eksportem od WO:). Podchodziłam kilka razy, jak do kuracji zdrowotnej właśnie, moja dr. reumatolog bardzo ta dietę zalecała. Ale za cienka na nią jestem:(, pomimo że, że byłam bardzo radykalną vege przez poprzednie ponad 20 lat. Opisałam tylko jak nieskuteczna ta dieta w dłuższym czasie okazała się w moim biurze, stosowana jako odchudzanie. Brawo Ty, za takie dobre rezultaty:)! Powodzenia..:)

  • iw-nowa

    iw-nowa

    21 lipca 2016, 00:26

    Już od dawna wiem, że nie opłaca się wydziwiać i stosować te tak zwane cudowne diety. A już najgorszy chłam to te diety 1000 kalorii! Tylko zdrowe zbilansowane (ale naprawdę) odżywianie, dużo wody, dużo mądrze rozplanowanego ruchu daje długofalowe efekty. A że to dłużej trwa, to trzeba zaakceptować. Za to można się trwale cieszyć efektami. Piękna aktywność.

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 07:13

      Ja niby też wiem, ale tej zimy (w świątecznym okresie, pełnym słodyczy i pierników dookoła), jak dziewczyny opowiadały, jak świetnie się czują na WO i wyglądały faktycznie ładnie, chudły z dnia na dzień i były takie pozytywnie nakręcone, to też spróbowałam. Pierwszy dzień był ekscytujący - jak przygoda - trzeciego nie miałam siły i chęci na nic i zakończyłam ten eksperyment z ulgą.

    • iw-nowa

      iw-nowa

      21 lipca 2016, 14:50

      Nie jest grzechem spróbować, jeśli ktoś Cię namawia. Ale moim zdaniem sprawdzić się może tylko odżywianie, które możemy potem dalej kontynuować na stałe. Jeśli jesteś w stanie zostać witarianką, to dieta WO ma szansę, jeśli nie - to nie ma sensu się męczyć. Pozdrowienia :)

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 21:04

      "Nie jest grzechem spróbować, jeśli ktoś Cię namawia" - strasznie mi się podoba::))) będę używała:) Ale tu akurat namawiania żadnego nie było. Sama im zazdrościłam, były takie "chudnące" w okresie festiwalu piernikowo-ciastowego trwającego u nas w biurze w grudniu. I takie promienne i chwalone. A u mnie w spodniach ciasno wtedy było. Jakiś zły czas wtedy miałam i już tak sobie myślałam, że stara jestem i tylko gorzej i gorzej będzie, że cały tłuszcz z tyłka się podniesie w okolice talii, a ten z cycków tam opadnie i ten z twarzy też...:(

    • iw-nowa

      iw-nowa

      22 lipca 2016, 19:39

      Widać, że miałaś po prostu gorszy okres. Będzie dobrze, tylko trochę popracować trzeba :))

  • Aplik

    Aplik

    20 lipca 2016, 23:56

    Ja mam nadwagę od około 15 lat, która w tym czasie sytematycznie się powiększała bo próbowałam róznych dróg na skróty. Teraz wreszcie nabrałam rozumu - ćwiczę, zdrowo się odżywiam - mam dietę ułozoną przez dietetyka i sytematycznie działam. Efekty wizualne są bardzo powolne u mnie ale za to mam inne korzysci i cierpliwie robię to co mam robic. Kiedyś w końcu doczekam się tej mojej szczupłej, umięśnionej sylwetki :)

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 07:08

      Na pewno się doczekasz, jak będziesz działać wg planu, systematycznie i nie przestawać. Najlepiej, jak ma się inne cele niż odchudzanie, np dobra forma, zdrowie, udział w zawodach. Znaleźć sobie znajomych robiących to samo, grupa motywuje, powodzenia:)

    • Aplik

      Aplik

      21 lipca 2016, 08:24

      Dziekuję :)

  • marii1955

    marii1955

    20 lipca 2016, 22:30

    Właśnie , właśnie - te wszystkie diety są na krótką metę ... owszem , dziewczyny chudną na nich - ale należy wziąć sobie poprawkę do tego CO POTEM ? np. WO - czy tak już będą jadły ? Niestety NIE i tu jest figiel dla wagi , wyglądu ... Jasne , że należy się zdrowo odżywiać , ale w miarę jedząc wszystko iii ćwiczyć , ćwiczyć , trenować ... Najbezpieczniejsza forma aby COŚ Z TEGO BYŁO , a jest tak - jak piszesz , coraz lepsza sylwetka bez jo-jo ...... Widzę to po sobie , nabieram coraz ładniejszej sylwetki - nawet trener mi to dziś powiedział - chociaż ja to widzę po np. spodniach , one dalej są dobre - ale wyżej sięgają (za pas) i bluzki - robią się jakieś dłuższe , hehehe ..... Treningi są lekarstwem na całe zło , żałuję tylko , że wcześniej nie trafiłam na siłownię --- ale lepiej pózno niż wcale ... ale też należy tego pilnować , czyli być systematycznym w tym co się robi ... A Ty to jesteś dosłownie "harpagan" w ćwiczeniach , pięknie ćwiczysz ... o i jeszcze jedno --- po raz pierwszy dzisiaj robiłam podciąganie kolan w zwisie na drążku - zrobiłam 3 serie po 10 podciągnięć i jestem z siebie dumna , hahaha - dałam radę , jestem o wieeelee mocniejsza w rękach , w nogach :) To się pochwaliłam :))) Pozdrawiam serdecznie :)))))))))

    • beaataa

      beaataa

      20 lipca 2016, 22:38

      Brawo!!:) Podciąganie w zwisie na drążku nie jest łatwe, bo trzeba mieć, oprócz brzucha, sile ręce i ramiona i w moim przypadku rękawiczki, bo mój drążek strasznie jest ostry i zostawia mi na dłoniach odciski. Brawo dla Ciebie, że tak wciągnęłaś się w treningi, to nie zawsze jest łatwe, zasuwać, zamiast leżeć, ale rezultaty są chyba tym bardziej widoczne, im jesteśmy starsze, jak się ma 20 lat, to naprawdę prawie wszystko uchodzi płazem, potem dopiero trzeba się postarać.. buziaczki:))..

    • marii1955

      marii1955

      20 lipca 2016, 22:46

      Mnie to nawet kibicuje Maciek Kiełtyka , bo nieraz mam przyjemność w jego towarzystwie ćwiczyć - przyklaskuje mi , hehe .... milutkie to jest naprawdę ... a w ogóle wzbudzam tam chyba zainteresowanie - hahaha ---- jestem jedyna w takim wieku z kobiet iii zasuwam jak perszing ... trener powiedział , że mam predyspozycje do tych wszelkich ćwiczeń , ale jego zasługa też w tym jest - że tak wyglądam , a nie inaczej . Mówisz , że to podciąganie nie jest łatwe? Mnie to poszło jak z płatka ... i jak tu nie być z siebie dumnym , haha :)

    • beaataa

      beaataa

      21 lipca 2016, 21:05

      A no skoro Maciek Kiełtyka:)

  • E-milka84

    E-milka84

    20 lipca 2016, 22:19

    niezły trening - niezły - szalejesz Kochana :* co do diet ... oni pewnie mysla ze schudna, zaczną jesc normalnie i bedzie ok, niestety ten kto ma tendencje do tycia musi juz cale zycie uwazac ... martwi mnie to bo i ja do nich należę ;) ale moze jak poznam nowe dania to jakos przebrne przez to ;)

    • beaataa

      beaataa

      20 lipca 2016, 22:26

      Trening dał mi w kość, bo jeszcze po urlopie nie do końca się zregenerowałam, jutro na 100% zakwasy (a może nie??) A co głodujący myślą, to jestem bardzo ciekawa, bo przecież tak długo się nie da.... Prawie każdy, jak skończy 20 lat i chcę być szczupły I ZDROWY, to musi uważać, życie jest okrutne, OKRUTNE!!