Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga nieużywana rośnie:(


Ostatnio, tak jakoś dwa tygodnie ostatnie, jakoś tak nie pilnowałam miski, bo przecież tyle ruchu]:> to kawałek pizzy nie zaszkodzi (a były dwa i na bogato z dodatkami(pizza)).

I garstka posolonych mocno pestek dyni wieczorem, trzy razy garstka, no przecież nie codziennie. I kilka kawałków czekolady(czekolada) - ciemnej to można. I piwo grzane - więc z cukrem i szklaneczka baileys, bardzo mała, a zaraz druga.. a ważyć się "zapominałam".

Aż do dzisiaj. Nie jestem zaskoczona +2,4 kg=55,4 :<

Na wojnę idę(bomba) z moim wewnętrznym podjadaczem, który jest jednocześnie mistrzem wymówek i samooszukiwania. Wojna trwa między mną a mną(impreza)(ninja).

Poniedziałek: 20 km rower, w południe pół godziny męczenia brzucha

5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, 20 x scyzoryki na piłce, russian twist 5kg 20x na każdą stronę  - powtórzone 4X

Wtorek: 20 km rower, w południe kompleks metaboliczny:

1. Pompki na kolanach (pa) x 10,

2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,

3. Wiosłowanie 18 kg x10,

4. RDL 28 kg x 10,

5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5

wieczorem= po południu w klubie - tłok straszny

1. RD 35kg x 15 powtórzeń w trzech seriach,
2. Wyciskanie na ławce poziomej: 15x 20 kg  3 serie,
3.Przyciąganie drążka dolnego pionowo siedząc  15x 25kg x 3 serie,

4. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 33 kg na każdą nogę 3 serie

5. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg 3 serie

6. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg 3 serie

7. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam  3 serie,

8. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Wspięcia na palce 60kg x 20 w trzech seriach, palce równolegle, od siebie, do siebie.

I godzina interwałów (strach).

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 14:30

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

    • beaataa

      beaataa

      3 kwietnia 2017, 07:23

      odchudzanie przed i po by Sasetka??? A co to jest?

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 10:49

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • marii1955

    marii1955

    29 marca 2017, 19:32

    Aż nie do uwierzenia , żeby tyle Ci się nagromadziło === myślę , że jednak jest to woda , bo i słone pestki z dyni były iii to wieczorem ... Co sobie podjadłaś , to Twoje = radocha dla organizmu , aaale szybciutko sobie TO przyswoił (te zakazane żarełka) ----- widzisz jakie to- to jest mądre? Cap carap i przykleja do siebie - hehe ... Nawet bym nie pomyślała , że Tobie może coś takiego grozić z tym przyrostem na wadze ------ przecież masz tak dużą rotację ruchu , że szok ............ ale pozbędziesz się tej nadwyżki szybko , już widzę zadbałaś o to :) Co robi chęć bycia szczupłą i filigranową kobietką? Ano to , że nam -tak prawdę mówiąc- nie wolno od swoich wytycznych odchodzić === ja troszkę luzuję jednak -mimo wszystko , ale nie zaprzepaszczam dotychczasowego dorobku - hehehe , bo też bym się załamała dosłownie .......... mocniutko pozdrawiam Cię Beatko :)))

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 20:00

      Ja tez nie myślałam:( wcale chyba nie myślałam:( ale się skończyło niemyślenie!! Ściskam mocno::))

  • diuna84

    diuna84

    29 marca 2017, 14:26

    wcale tego nie jest jakoś kosmicznie dużo- ale jest. NO i może to nie przez to a mięśnie urosły przecież ty tak dużo ćwiczysz !! EJ no +2,4 kg to nie mało, ale warto rozważyć inne opcje czemu tak ? brak regeneracja ? Co dzień jedziesz rowerem do pracy wiec równowaga jest.

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 16:35

      Aż taka ślepa to ja nie jestem:) żeby mięśni od tłuszczu nie odróżnić. I one nie biorą się od pojadania niestety:(

    • diuna84

      diuna84

      29 marca 2017, 17:13

      Ups.

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 20:03

      Komentarz został usunięty

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 20:03

      Wiem Diuna, że teraz jest tendencja, żeby wzrost wagi tłumaczyć sobie małą ilością wody, przetrenowaniem, czy mała ilością snu. Ale przy takim trybie życia jaki ja prowadzę to jest dalszy ciąg pogrążania się w samooszukiwaniu:( Niestety:(

    • diuna84

      diuna84

      29 marca 2017, 22:27

      Wiesz ja też się sama czasem oszukuje. Ale mój pamiętnik jeszcze szczery . walczymy Beata. nie jest najgorzej. to co piszesz jest mocne. Może I ja się ciągle usprawiedliwiam. Młoda jestem A mój wymarzony brzuch daleko. Ale ty masz dużo lepsza formę i figurę niż ja. Może nie bądź tak bardzo surowa dla siebie. pilnuj się bardziej będzie lepiej

  • mikelka

    mikelka

    29 marca 2017, 14:23

    haha fajnie napisany wpis -u mnie tez wojna ...trwaaaaaaa..;)

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    29 marca 2017, 11:43

    Tez taką wojne ze sobą tocze... szkoda że aż tyle batalii przegrywam ;-)

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 11:49

      Ania, ale jakie Ty masz pola bitwy - cała fura super żarcia i alko:)

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      29 marca 2017, 11:53

      Hahaha, ale ile potem trzeba kompensowac zeby waga choc troche spadała...

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    29 marca 2017, 08:58

    Pięknie to opisałaś :)))) Ja teraz cały czas taką wojnę toczę i jak na razie wygrywam, gorzej będzie w święta. Ale rozsądek musi zwyciężyć. Za jakiś czas chciałabym znowu trochę kilogramów zrzucić, tak żeby dojść do 65 kg, bo wtedy najlepiej wyglądam i najlepiej się czuję. Jak schodzę poniżej, to na twarzy bardzo źle wyglądam....A Ty i tak masz bardzo niską wagę !!!! Ja siebie nie wyobrażam z taką wagą, kiedyś miałam 58 kg, to wszyscy myśleli, że jestem chora. Jestem grubej kości i chyba dlatego tak to u mnie wygląda. Jak u dietetyczki powiedziałam, ze chcę schudnąć do 62 kg, odradzała, wyliczyła, ze moja idealna waga to 65 kg, może i coś w tym jest. Dużo ćwiczysz, podziwiam, u mnie brak chęci i motywacji w tym kierunku i już się tym zaczynam martwić, muszę koniecznie zadziałać i nastawić sama siebie przeciwko sobie :))))

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 11:47

      Ja odwrotnie, kości mam długie i cienkie, te dodatkowe kg to głównie opona:(

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    29 marca 2017, 08:18

    Te 2,4 kg świadczy o tym, że jesteś zwyczajną, fajną kobieta a nie jakimś zimnym robotem czy maszyną :)) Wojnę wygrasz bo na wiosnę, każdy swoją wojnę wygrywa. Je się lżej, więcej się chodzi na wieczorne wietrzenie głowy. No chyba, że spacer na piwo, to wtedy hm hm :)))

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 11:43

      Na grzane więc słodkie i na pizzę - ale raz tylko tak się skończyło:)

    • zlotonaniebie

      zlotonaniebie

      29 marca 2017, 11:48

      Warto nie tylko raz, bo warto przeżyć fajnie życie. Wszystko wyjeździsz rowerem, wyciężarzysz, wycrossficisz :)))

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 21:17

      Tak też sobie mówiłam::)) i czym się to skończyło::))) Ale tez uważam, że trzeba żyć tak, żeby mieć z tego frajdę:) I chociaż narzekam czasami tak jak teraz, to niezbyt na poważnie, bo już nie raz tak było, że +2, a później -2, a takie ogniska w pamięci zostają jako coś dobrego:)

  • sachel

    sachel

    29 marca 2017, 07:56

    Początek brzmiał znajomo. Tyle, ze wzrost wagi mniejszy i po tygodniu prawie zniwelowany. Naprawdę poszłaś z tą wagą na matę. Za chwilę zapomnisz, że było cokolwiek poszło w górę.

    • beaataa

      beaataa

      29 marca 2017, 11:45

      Mam nadzieje, że zapamiętam jako przestrogę jak już się ogarnę.