Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rowerowo mi


Najpierw sobota: bardzo komunikacyjnie i komunijnie, zamiast autem, popedałowałam ( tak, umiem zaparkować gdzieś za rogiem, zmienić ubranie i wyglądać jak królewna) = 36  rowerowych km nie wiadomo kiedy. A potem ponad 4h przyjęcia gdzie robiłam foty (super foty), ganiałam z dziećmi, nie jadłam lodów, tortu i ciastek!!!

Niedziela: 40 km rower po moich "lasach" w okolicy, które o tej porze roku naprawdę wyglądają jak lasy

Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszu w południe ( straszy opór czuje prze corposiłką i wyrzuty sumienia z tego powodu jednocześnie(strach)

Wtorek: 20 km rower + znowu 30 min. marszu zamiast ..

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie ( 10 kg!! serio, jaki ja słabeusz jestem(szloch)),

3. Ściąganie wyciągu poziomego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady do przodu: 15 razy każda noga na przemian + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5.  Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

Godzina interwałów (bomba)(bomba)(bomba) i powrót do domu w poczuciu wielkiego szczęścia, że wielkie oberwania chmury = (deszcz) mnie ominęły:D.

  • Nefri62

    Nefri62

    23 maja 2018, 08:44

    pięknie ćwiczysz i do tego każdą okazję wykorzystujesz :))

  • sachel

    sachel

    23 maja 2018, 07:44

    Super!

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    23 maja 2018, 07:21

    Szkoda, ze sie nie pokazalas w.wersji krolewna, bo.zawsze.tylko sportsmenke widze )

    • zlotonaniebie

      zlotonaniebie

      23 maja 2018, 07:55

      Oj, tak, tak. Zwłaszcza, że królewny są teraz jakby na czasie :))

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      23 maja 2018, 13:13

      Ja tez glosuje za krolewna, Tobie nikt zdjecia nie cyknal?

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    23 maja 2018, 05:48

    A już liczyłam, że tym razem odpuścisz siłowanie i mnie będzie łatwiej przełknąć swoje lenistwo. Ale gdzie tam, znikąd pomocy.:)))

    • beaataa

      beaataa

      23 maja 2018, 06:40

      Odpuściłam moje południowe pół godziny, a właściwie zamieniłam na szybkie marsze, ale za niedługo wracam na korposiłkę, tylko muszę coś nowego tam wymyślić, bo z nudów tam już sama ze sobą umieram i z gorąca (blaszak bez klimy).