Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pudełkowa dieta w dni pracujące:


Mojej produkcji + paczuszka ciasteczek sante = moje wielkie uzależnienie;(

Wieczorem, jak głód zajrzy w oczy, pokazuje mu selera naciowego ze szpinakiem i kropelką oliwy...

Wtorek: 20 km rower + w południe kompleks metaboliczny x 5 (puchar)

Środa: 20 km rower + zestaw brzuch + tric x 4

wieczorem w korposiłce ( bo do klubów wrócę jak cały ten noworocznopostanowieniowy tłum się przewali)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wiosłowanie: 20 kg x 15, 3 serie,

3. Przysiady: 20 kg x 20 x 4 serie i sztangę podnosiłam z podłogi i wrzucałam na ramiona przy każdej serii, co samo w sobie było ćwiczeniem core)

4. Wykroki: nie zapisałam i nie pamiętam:<

5a i b: bic + tric.

 I były tam dwie puszyste corpokoleżanki i jeden triatlonowiec korpokolega. I jedna z nich, tak pod koniec wystrzeliła: "bo ty za chuda jesteś". A korpokolega: na co ona za chuda? na twoje gacie chyba! 

Korpoklimaty:x

  • iesz4

    iesz4

    19 stycznia 2019, 03:18

    W moich tez bys sie utopila...

  • iw-nowa

    iw-nowa

    18 stycznia 2019, 14:54

    Dobrze, że pokazałaś te pudełeczka, jutro dokupię też sałaty :) Czy możesz mi napisać, ile ty w sumie jadasz dziennie węglowodanów? Dwie kromki, trzy? Bo jemy obie razowy chleb, ale u mnie to kwestia ilości. Poza tym ty dużo trenujesz, więc spalasz. A ja póki co słabo. Myślę, że uwaga korpokoleżaki była spowodowana zazdrością w czystej postaci :)))

    • beaataa

      beaataa

      18 stycznia 2019, 16:23

      Ja zjadam dwie cieniusie kromki (sama piekę, takie 5 x 5 cm. I około pół szklanki ( miara przed ugotowaniem) kaszy gryczanej jasnej. No i ciastka nieszczęsne po 4 szt.

    • iw-nowa

      iw-nowa

      19 stycznia 2019, 22:24

      To bardzo malutko faktycznie, ja póki co sama nie piekę chleba, na to nie umiem na razie znaleźć czasu, ale kupuję chleb od sprawdzonego sprzedawcy. Ilości muszę zmniejszać stopniowo, żeby nie rzucić się drugiego dnia i nie zjeść wszystkiego.

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    18 stycznia 2019, 07:26

    Haha, ale koleżanka sobie uslyszala. Umarlabym z głodu na takich pudelkach, samo zielsko...

    • beaataa

      beaataa

      18 stycznia 2019, 10:01

      No nie, chleb, który sama piekłam i kasza i oliwa..

  • ggeisha

    ggeisha

    17 stycznia 2019, 22:49

    Mniamu mniamu. Apetycznie te pudełka wyglądają.

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    17 stycznia 2019, 22:07

    To Ty samo zielsko ( prawie) wcinasz;) Bo te ciasteczka to też " zielsko"...tylko inaczej;) Oj, to współczuję tej korpokoleżance...musiało jej pójść w pięty:( Żeby jej to jednak nie zraziło...to też będzie mogła być taka za chuda:)

  • luckaaa

    luckaaa

    17 stycznia 2019, 21:19

    Ale jakie plecaki ciàgniesz po gòrach ! Ciekawe czy korpokolezanki we dwie by go podniosły ...