Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
The Outrun Amy Liptrot..


Ustawiłam ją sobie w mojej czytelniczej kolejce(kujon) i nie mogłam się jej doczekać, bo właśnie na Orkadach rowerowałam w zeszłe wakacje (nie było zachwytu totalnego, ale magia niektórych miejsc pozostała w głowie

i pytania jak oni tam żyją ?? w zimie .. i z czego żyją właściwie i jak to jest..? ze wszystkim..?.) przeczytałam koło 66%, nie wiem czy więcej dam radę.. 

No bo jak trzeźwa alkoholiczka nagle w cudowny sposób odzyskuje spokój spacerując wybrzeżem.. nie wpieprza jedzenia.. nie ma depresji.. i co najdziwniejsze:(:(, nie gryzą ją midges..

Z treningami bardzo słabo:<, bo korposiłaka wciąż jak sauna, a po pracy_prace naprawcze moich zębów, niestety.. chociaż efekt "po" jest świetny:D

Poniedziałek: 20 km rower + 2 km marsz w południe, po pracy spanie na fotelu masującym u fryzjerki,

Wtorek: 30 km rower + 2 km marsz w południe, po południu stomatolog,

Środa: 30 km rower + wizyta u stomatologa zamiast bikini extreme;(

Czwartek: 30 km rower + 2 km marszu w południe

Piątek: 20 km rower + 40 minut siłowni + 1 h interwałów (ninja) 

Sobota: 10 km rower + 1h TBC + 20 km rower

A waga pomiędzy 52,5 -53,5(puchar)

  • diuna84

    diuna84

    8 lipca 2019, 14:21

    pięknie ;)

  • Nefri62

    Nefri62

    5 lipca 2019, 11:51

    piękne zdjęcie :))

    • diuna84

      diuna84

      8 lipca 2019, 14:21

      witam serdecznie ;)

  • Adriana82

    Adriana82

    30 czerwca 2019, 17:53

    Na razie tylko pobieżnie przejrzałam pamiętnik (głównie zdjęcia) iiii już oberzydliwie zazdroszczę dwóch rzeczy: raz - zabójczej sylwetki, dwa - tych przepięknych szydełkowych szali :O

    • beaataa

      beaataa

      30 czerwca 2019, 18:19

      Dzięki::)) Z szalami/chustami to jest łatwo.. odgrzebałam starą pasję i ona świetnie komponuje się z moją pasją do podróży i czytania_ mogę sobie siedzieć niewiadomoile w pociągu, samolocie, czy lotnisku, czy w namiocie jak pada.., a sylwetka to kwestia wieku:) po tylu latach wyrabiania dyscypliny już jakąś się wyrobiło:) np: treningu nigdy nie opuszczaj, poczęstunku nigdy nie przyjmuj..:) nie, nie jest to łatwe:(

    • Adriana82

      Adriana82

      30 czerwca 2019, 18:48

      Na pewno nie jest to łatwe i wymaga sporej dyscypliny. Mam jednak nadzieję, że kiedyś uda mi się osiągnąć choć połowę tego co Ty :). A co do szali - można taki u Ciebie zamówić? Jest po prostu cudowny.

    • beaataa

      beaataa

      30 czerwca 2019, 18:58

      można, pisz na priv

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    29 czerwca 2019, 19:18

    Odważna jesteś...ale może następnym razem znajdź bezpieczniejsze ujęcie....coby Cię fotograf nie miał na sumieniu, jakby co...;) I zdjęcie i Ty...cudo...i waga...i aktywność...itd.itp,....:) Udanej niedzieli...bo sobota na pewno też jest:)

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    29 czerwca 2019, 13:22

    Ja chyba bym tam nie weszła, choć kocham piękne ujęcia. Widać, że fotograf ma dużą siłę perswazji :)) Cywilizacja nas unieszczęśliwia. Za dużo jedzenia, za dużo posiadania, za dużo marzeń, by pojechać, zobaczyć, przeżyć, spróbować. Ciągle w biegu, nie tylko fizycznie, ale myślowo. A kresu nie widać.

    • beaataa

      beaataa

      29 czerwca 2019, 13:37

      Ja miałam siłę perswazji, fotograf odradzał:) Jak tam wiało!!!