Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Wszystkie "atrakcje" w okolicy jako cele wycieczek potraktowaliśmy (tym bardziej, że tam też jakieś obiady zwykle bywały) ale to droga do nich się liczyła.

Bo np wiadukty w Stańczykach, które zapamiętaliśmy, jako nagryzione zębem czasu, ale ciekawe - skoki na linie się tam odbywały i w okolicznych krzakach młodzi, nakręceni tym ludzie obozowali. Teraz jest metalowa brama, bilety 10 zł i okropne budy z pamiątkami i okropnym jedzeniem. 

Smolniki - ładne, zadbane, nic wyjątkowego. Punkt widokowy "Pan Tadeusz" drewniana platforma na wzgórzu.

A wszystko pomiędzy - przepiękne.

Kluchy nadziane soczewicą się skończyły, jak tylko zdążyłam je polubić. Zostały mi placki, omlet i pierogi. I strasznie twarde surówki z kapusty.

Przepedałowane 430 km (trochę z tego jeszcze na "naszych" Kurpiach, skąd wyruszaliśmy. Przewiosłowane 16.

Waga -1kg.

  • Luckyone13

    Luckyone13

    5 sierpnia 2024, 23:30

    A wszystko pomiędzy przepiękne - jakie to mi bliskie jak jestem gdzieś w trasie :) Ja nieustannie podziwiam Twoją aktywność fizyczną!

  • pasztetowa55

    pasztetowa55

    1 sierpnia 2024, 10:57

    jak ja kocham takie regionalne jedzenie, jestem ogromna fanka i tylko dla tych doznań mozna mnie namówic na wyjazd z domu hehehehe, cudne tereny i w ogóle fajny wyjazd, ale tyle km... pozdziwiam

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    30 lipca 2024, 20:10

    Maga kilometrów brawo

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    30 lipca 2024, 07:54

    Z zestawu- placki, omlety, pierogi- chyba bym wybrała pierogi. A te twarde surówkowe kapusty to przypadłość nie tylko tamtych okolic. Kiedyś na Roztoczu mnie taką uraczyli, nie dało się przeżuć. A druga była kwaśna od octu, że oczy wychodziły z orbit. Tak, wiec wszędzie takie atrakcje. Twoja wycieczka piękna, aktywna, a miejsca takie uspakajające.

  • luckaaa

    luckaaa

    29 lipca 2024, 22:48

    Piękne zdjęcie. I waga 😘