Zmieniłam swój cel. Bo doszłam do wniosku, że nie chcę być chuda, ale chcę się czuć ze sobą dobrze. No i popatrzyłam wczoraj na swój biust. Który powoli zanika. Aż mi się płakać zachciało xD. A zresztą 9 kg jeszcze jest takie do zrobienia, czuje, że będę potrafić to zrobić. A najwyżej jak mi się uda, to wtedy będę ruszać dalej. Póki co waga chyba stoi w miejscu, ponieważ nie mogę się ważyc przez tą szynę, zresztą jestem w domu. A tu jakoś nie potrafię trzymać się diety. Ale jak tylko noga wyzdrowieje, będę w Krakowie, to biorę się za siebie. 30 dni z Mel B. i dieta. I wiem, że się uda. :)
Miłego dnia. <3
judith9
3 grudnia 2013, 15:22powodzenia :)
Kamikazeaze
3 grudnia 2013, 14:19Powodzenia! :)