Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielki powrót.


W końcu, gips ściągnięty, noga już prawie rozruszana. I mogę wrócić na dobre tory. Nie powiem, przez brak ruchu przez ten miesiąc + pobyt w domu, który jak zawsze mi nie służy + święta przybyło mi ok.2 kg. Czyli waga 66. Powinnam zmienić pasek, ale nie. :D bo chcę szybciutko ładnie powalczyć i za miesiąc móc go przesunąć dodatkowo w dół.

Dziś zjadłam :
I śniadanie: dwa wafle ryżowe z almette, szynką i pomidorem
II śniadanie: pewnie z pół melona i pół banana
Obiad: pierś z kurczaka, warzywa na patelnię po hiszpańsku, ale bez ziemniaków, kuskus
Kolacja: Wafel ryżowy z szynką i serkiem almette + dwie manadarynki
Płyny: 2,1 l zielonej herbaty + wody
Ćwiczenia: 35 minut (mel b: rozgrzewka, brzuch, pośladki, tiffany boczki)

Ogólnie jestem z siebie zadowolona. :)

6 luty - zdjęcie porównawcze.

Postanowienie : nie ważyć/mierzyć się codziennie, tylko co tydzień !!!


  • nydrea

    nydrea

    6 stycznia 2014, 22:36

    z tym ważeniem to też muszę się pilnować ;p Powodzenia ! :)

  • Lisaveta_

    Lisaveta_

    6 stycznia 2014, 22:33

    Trzymam kciuki za szybki powrót. Pozdrawiam.

  • ZizuZuuuax3

    ZizuZuuuax3

    6 stycznia 2014, 22:21

    2 kg to wcale nie tak wiele jak na święta i siedzenie w gipsie. Szybko spadnie :) życzę powodzenia!