Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sie porobiło...


Babcia w szpitalu drugi tydzień (po tym jak mama zrobila ciotce awanture i babcię w końcu obejrzal lekarz- waga przy przyjęciu 37 kilo...), wczoraj okazało się że ma glistę....Moja doktorka ma urlop do końca tygodnia, więc my się odrobaczamy dopiero od poniedziałku.

Promotor mnie wqrwia, od kilku tygodni nie odbiera maili, ciekawe jak ja mam się bronic we wrześniu.

Ciągle choruję, nie mam sily cwiczyć. jedyne na co wpadłam gdzieś w necie to trik na kontrolę wypijania płynów - zakładasz bransoletki na jedną rękę i jak wypijesz szklankę to trzekladasz na drugą. Puki co działa.