że ja jestem oazą z pokoju ...dopóki mnie ktoś nie doprowadzi do szału ( a to jest bardzo łatwe w moim przypadku). Poszłam ci ja dzisiaj na wizytę do " ortopedzia" . I co? No i dostałam szału, jak tylko wsiadłam małżowi do Ferdka. Pan doktor ( już mnie zapamiętał) przywitał mnie słowami " nie ma cieśni" - bo miałam robione EMG, no dobrze ...więc ja mu buch badanie USG z Otwocka sprzed tygodnia ( badała mnie dr n .med - specjalistka radiolog i medycyny nuklearnej) , czyta facet czyta i jęczy " o Boże ileż ona napisała ( widać za dużo albo za dokładnie) . Przeczytał i w te słowa do mnie " no to co robimy" ? No to ja odpowiadam " no ja nie wiem ...dlatego przyszłam do pana" A on mi na to, że nic......o żesz ty, " no a rezonans tak jak sugerowała doktor?" " A po co? " " No bo jest poważny stan zapalny w stawie łokciowym i płyn" " Rezonans to ja bym zrobił , jakbyśmy operowali łokieć" ( twoje niedoczekanie pomyślałam, żeby mi w Radomiu ktokolwiek robił cokolwiek w środku łokcia). " No dobrze doktorze ale co z tym stanem zapalnym, jak go zlikwidować...okłady jakieś, leki? " Nic....ćwiczyć, ruszyć, żeby aktywizować pompę" - no myślałam że pie...znaczy się spadnę z krzesła na ten tekst. " Ale ja ćwiczę , z kilogramowymi hantlami" -- " o to niezbyt dobrze, bo mięśnie wskutek urazu są poważnie uszkodzone" . No i tu już mi zaczął dym uszami iść. Podziękowałam, zebrałam dupsko i zadzwoniłam po małża. Ale jak wsiadłam do Ferdusia to rozpuściłam mych ust korale i koniec...trudno, ale ja tej ręki nie będę tutaj leczyła. Pojadę do Otwocka, zobaczę co tam orzeknie ortopeda po zobaczeniu tego wyniku usg. Do tego dziada pójdę dopiero w lutym, jak skończę rehabilitację i jak zus mi wystawi kartę wypadku przy pracy. A potem ..w zależności od leczenia w klinice napiszę skargę do dyrekcji szpitala i do rzecznika praw pacjenta. O nie ......żeby tak traktować chorych ludzi? Ja sobie poradzę a poza tym nie w kijem jestem robiona ale co z ludźmi, którzy wciąż boją się " dochtora" i traktują go niczym boga i których ( albo których) nie stać na prywatne wizyty. Niech to szlag. On się zgadza, że ręka jest w poważnym stanie ,z uszkodzeniami stawu i mięśni ale ...mam się przyzwyczajać do takiej sytuacji i do tego, że mnie będzie bolało do śmierci, no ja pierniczę. Ja się na to definitywnie nie zgadzam. I coś z tym zrobię, jakem ja. No to pomarudziłam, ale mam nadzieję, że was nie zamarudziłam :D miłego popołudnia. Ahoj!!