Zaczęłam. Koniec, kropka , klamka zapadła. Po tym co usłyszałam w nowym roku, zawzięłam się i będzie tak jak chcę. Kaśka wykupiła nam karnety na basen , właśnie wróciłam po drugim pływaniu jest świetnie. No i w wodzie zgubiłam 1,6 kg.............luksus. Od poniedziałku od kiedy postanowiłam schudnąć to już 4,20 . Dużo się ruszam
świetnie, po latach zastoju okazuje się że nie jestem kompletnym puchatym wrakiem. Dwa razy w tygodniu aerobik, trzy razy basen i tak trzymać. A i dietka jaka dostałam bardzo smaczna, tylko się przyznam, że dla mnie to za dużo papusiania, więc czasem sobie wyrzucam drugie śniadanko, albo przekąskę, ale aż żal bo to wszystko pyyyyyyyyyyycha.
gonia36
5 stycznia 2007, 23:25pomożemy...więc działaj śmiało!
blusia
5 stycznia 2007, 23:21powodzenia i oby tak dalej