Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lubię....poniedziałki :)


Dziękuję bardzo miłe komentatorki, matko niedawno wróciłam z szaleństw ( ale ja jestem trzepnięta, z samego poniedziałku sobie masę przyjemności funduję), a co mi tam. Ledwie żyję, jest koszmarnie duszno i nawet malutkiego podmuszku wiatru, leże teraz jak skóra z diabła, wykąpana, pachnąca ślicznie balsamikami i tu jeszcze troszkę grasuje. Ale zaraz lulu . Miłej nocki i jutrzejszego dnia.