Ja jak zwykle cierpię na brak czasu wiec wpadam tu żeby zdać relacje co było w tym tygodniu... oczywiście kicha... przyjechał Jan o którym pisałam już wcześniej. Oczywiście te kontrole przyprawiają mnie o stan przedzawałowy bo przyjeżdża i szuka moich błędów. No i oczywiście nie jest to usprawiedliwienie ale zażarłam słodyczami stres...najpierw ulga a potem wyrzuty sumienia. Centymetry spadły tylko waga nic... może za tydzień będzie lepiej
Patisonek_89
7 listopada 2014, 16:24Ja tam wadze już nie wierzę, więc masz się z czego cieszyć jak centymetry spadają :) Trzymam mocno kciuki za Ciebie, bo Twoje spadki centymetrowe motywowały mnie najbardziej! :) Pozdrawiam!