Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I dzień


No tak.
Na śniadanie zjadłam dwie kanapki z wędliną, całego pomidora, przepyszną łyżeczkę tuńczyka, którego uwielbiam i mogłabym jeść codziennie , zamiast pieczywa tostowego zjadłam chlebek razowy, na drugie śniadanie zjadłam garść płatków fitness kefir 0 procent tłuszczu chociaz było zalecne 2 procent. Na obiad zamiast kotleta z piersi indyka zjadłam 5 plackow ziemniaczanych, ale bez śmietany i cukru i na kolację dwie kanapki z weliną złocisty kurczak i ogórkiem kiszonym. Mam jeszcze zamiar zjeść jabłko i wypić dwie lampki wina. Nie dawałam zapiekanego sera który miałam w planie diety, nie daję cebuli bo mam strasznie wzdęty brzuch po niej, nie jadłam tez smażonej pieczarki i śmietany, więc myślę że te 5 placków to żadna tragedia, wypiłam 3 herbaty żurawinową i malinową oczywiście bez cukru i słodzika. Owocowki jest fajnie pić gorzkie, ale innych nie dałabym rady gotować.
  • radomszczak

    radomszczak

    15 grudnia 2012, 20:36

    Placki to zło! :D ale ogólnie to całkiem nieźle, sama bym mogła tak jeść gdybym miała czas gotować ;)