Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chciałabym ładnie wyglądać i nie zdziadzieć w wieku 30 lat

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33431
Komentarzy: 463
Założony: 11 grudnia 2012
Ostatni wpis: 1 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beatrycja83

kobieta, 41 lat, Koszalin

171 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lipca 2014 , Komentarze (1)

Zaczęły się wakacje pani od gotowania, która niestety zaczęła gotować tłusto ale zarazem pysznie ma urlop więc teraz wymyślamy coś do jedzenia sami. Mój mąż który ważył na początku roku 108,8 waży 100,1. Pełen sukces, ale fakt że jest po jakiejś wirusówce i wypocił się za dziesięciu. Jeździ na rowerku, teraz maluje pokoje i ogólniedorabia sobie fizycznie. Nie ma jednak mega restrykcyjnej diety i czasami pozwoli sobie na jakąś jajecznicę na kiełbasce, ale jakoś ładnie chudnie, a ja tyle co ważyłam ważę nadal, czuję się ok ale moja twarz jest strasznie wysypana, nie chce mi się nic. jak jest weekend to pozwolę sobie na coś tłustego. Kijki leżą w piwnicy i wręcz proszą się o zainteresowanie, nawet u nas w klubie mieszkaniowym jest organizowany nording walking, ale jakoś wszystko odkładam na jutro. Rozleniwiłam się i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

1 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Wpis będzie nietypowy, będzie miał mało wspólnego z moją dietą, chociaż dla tych , którzy chociaż trochę interesują się moim stanem ducha będzie krzyżówkowa zagławka, najważniejsze że dla mnie zrozumiała.

Chciałam powiedzieć , że miałam sen... przyśniła mi się przeszłość...dokładnie taka sprzed 7 lat kiedy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu mego męża i fascynowały mnie osoby wiele lat ode mnie starsze. Mówią, że czas naszym sprzymierzeńcem, że zapominamy, otwieramy furtkę na nowe znajomości, wydaje mi się, że nic bardziej mylnego, jadę na wakacje, będzie zabawa będzie się działo, biorę synka mojego i mam wszystko w nosie, męża którego kocham, ale który do sparza mi czasami nie lada przykrości, że aż serce boli, dzisiaj strasznie się pokłóciliśmy w aucie, czasami jest taki super gość, ale jak sobie poimprezuje to najchętniej zostawiłabym go u moich teściów niech tam sobie biedactwo dochodzi do siebie i niech oni się martwią, a ja poproszę o święty spokój, na wakacje jadę w sierpniu, tam muszę być super laska. . Wszystko to takie skomplikowane. Nic nie można tu chyba zrozumieć...

10 maja 2014 , Skomentuj

tyle ważę bo wypiłam herbatkę puerh + senes 

8 maja 2014 , Komentarze (1)

Ważę 75 kilo, nie do śmiech mi ale myślałam że i tak będzie gorzej przez tą majówkę i święta, cóż bywa i tak. dzisiaj już zjadłam mniej: rano jedną kanapkę z wędliną z kurczaka gotowanego, na obiad pierś w ziołach grillowaną z kozim serem a na kolację zjem twarożek z pomarańczą, nie mam humoru, koniec wpisu.

4 maja 2014 , Komentarze (1)

Zdjęcie: Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty! ;)</p><p>Czy u Was także piękna, słoneczna pogoda? U nas termometry wskazują już 15 stopni i liczymy na więcej!</p><p>Jeżeli chcecie zadbać o dobrą formę na wiosnę, sięgnijcie po "Błonnik Witalny" - ma zbawienny wpływ na cały organizm. Oczyszcza go z trujących toksyn, chroni 7 dni w tygodniu i zapewnia działanie na najwyższych obrotach. Więcej na:
http://mapazdrowia.pl/blonnik. Spożywając "Błonnik Witalny", pamiętajcie o zwiększeniu ilości wody w codziennej diecie :)

Dałam sobie kompletny odpust na majówkę, w święta się pilnowałam, ale na majówkę duzo było dań z grilla, pojadłam też sobie sałatki pomidorowo- ogórkowej , ale hitem przez trzy dni była.... kiszka ziemniaczana, nigdy nie jadłam bo kiszka zawsze kojarzyła mi się z czymś obrzydliwym, podobnie jak flaki, 

  • - wygląda obrzydliwie , ale w smaku wyśmienita, tyle lat żyłam  w błędzie że jak coś tanie to nie warte zachodu, ale jednak pasztet i paprykarz szczeciński tez uwielbiam a od tuńczyka mam zgagę np.

(hotdog)

  • Od poniedziałku znowu post, bo kieszeń opustoszała, a kilogramów pewnie przybyło, chociaż nie czuję się jakaś mega pełna. Dziecko się moje wybawiło z innymi dziećmi. Szukam dzisiaj pomysłu na ciekawy obiad, obstawiałam między samodzielnie zrobioną tortillą z piersią kurczaka (spody do tortilli już mam), albo jajo sadzone z ziemniaczkami i kefirem , przede wszystkim coś krzepiącego dla mojego męża, który tak dzielnie przez trzy miesiące jeździł na rowerku a chyba przez te cztery dni mega nadrobił i aż boi się stawać na wagę.

21 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

cały wpis się skasował dałam sobie spokój

20 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

nie wiem ile w tym prawdy, bo się nie zagłębiałam ale odkąd w moich produktach dodaję chilli (niemalże do wszystkiego) to nawet jak sobie coś podjem niedozwolonego działa to cuda. Dzisiaj się zważyłam i waga pokazała 74,5 . Byłam w szoku.Przede mną święta, na pewno będzie nie lada obżarstwo, ale w małych ilościach. Odezwę się. 

3 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Może sukces niewielki, ale ja się cieszę. Postawiłam na większą kolację ale wcześniej zjedzoną no i nie podjadam orzeszków ziemnych odzwyczaiłam się jakoś od nich

Dzisiaj zjadłam na pierwsze śniadanie dwie kanapki z razowego chleba z wędliną z piersi z kurcząt+ trochę kefiru

II śniadanie: pomarańcza

Obiad: pieczone (bez skórki)  udko z kurczaka+ ryz z zielonym groszkiem+ mega super surówka z sałaty i kolorowej papryki

podwieczorek i kolacja: activia owsianka+ 2 kanapki

Na rowerku przejechane (podkreślam że podaję dane z licznika z rowerka z biedronki)

60 minut jazdy, spalonych 1203 kcal i przejechane 34 kilometry. Robiłam takie naprzemienne treningi, typu że najpierw jechałam wolniej (tak około 29 kilometrów na godzinę a potem nawet 42 kilometry na godzinę i tak na zmianę), miałam wrażenie ze jak zwalniałam to czułam większe zmęczenie a jak przyspieszałam to czułam ulgę. Nie mam na to jakiegoś logicznego wytłumaczenia ale tak było.

  1.                                          

2 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Miałam przerwe w ćwiczeniach teraz będę ćwiczyła mam nadzieję intensywnie .

Dzisiaj jechałam jakieś 63 minuty, spaliłam według tego genialnego pomiaru 1127 kcal i przejechałam ponad 31 kilometrów. Zjadłam dzisiaj:

sniadanie: serek wiejski+ kanapka z razowego chleba + ogórek + wedlina z piersi kurcząt

II śniadanie: chwyciłam małego placka ziemniaczanego od synka mojego ze słonecznikiem bez mąki oczywiście

Obiad: makaron razowy+ cukinia+ papryka czerwona+ pieczareczki

podwieczorek: owsianka activia

Kolacja : kanapka z wędliną z piersi kurcząt i ogórkiem+ pół kefiru

Jutro mam ważenie. Czuję że to bedzie masakra, dobrze będzie jak nie przytyłam a co dopiero mówić o schudnięciu. Rozmawiałam ze znajomą która jest dietetykiem i mówi że kiepskie mam wyniki w odchudzaniu, gdyż za często sie odchudzam, to znaczy zaczynam odchudzać i zbyt szybko rezygnuję, brak mi systematyczności zapał trwa krótko, ale nie poddaję się:*

27 marca 2014 , Skomentuj

Już nie mam słów cały tydzien a nawet ponad ostre ćwiczenia, katowanie sie warzywami, nasionkami i innym zdrowymi rzeczami dla ciała, ale niekoniecznie dla duszy, staję rano na wagę, a tam 0,3 kg więcej niż w tamtym tygodniu. Strasznie sie zdenerwowałam jak się rano zważyłam. Potem dostałam około 12 w południe okres, znowu 30 dni minęło od odtatniego i nawet o tej samej godzinie co 30 dni temu. Dzisiaj mialam taki wilczy apepty, wczoraj pobiłam swój rekord życiowy na rowerku ale nie pamiętam na ten moment ile to było, ale napewno przejechałam ponad 19 kilometrów w 32 minuty, no ale moj mąż spalił na rowerku 718 kcal i przejechał ponad 20 km. A ja dzisiaj nie jechalam bo bałam się że mnie zaleje.

I śniadanie: 2 kanapki z chudą wędlina i ogorkiem

II śniadanie: 2 łyzki owsianki, kiwi, pół banana

obiad: kasza pęczak, troszkę sosiku grzybowego ale nie na mące pszennej tylko razowej, rolada z piersi z indyka ze szpinakiem (mały kawałeczek), pyszna sałatka z pekińskiej

przekąska: mleko 0,5 %+ kiwi+ pół banana+ garść orzeszków ziemnych

kolacja: 3 kanapki z wędliną+ ogórek 

Bardzo dużo zjedzone, na pewno było tego więcej niż 1500 kcal.