Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i tak było pięnie...


i znowu powrót do starej wagi :(

z 55, 6 tak było miło - ale neitsety opusciłam sie, zero - totalne zero ćwiczeń  - ograniczenie kalorii poszło w kąt - niby zapisuje wszystko - bo była to moja motywacja do ograniczania kaloryczności posiłków.
a terez co??  ochota na słodycze po prostu ogromna!!!!, chęć do jedzenia wieczorami przeogromna i olbżymi leń!

biorę formoline L112, ale nie widze ani zmniejszenia apetytu ani tez jakieś zminay na wadze- kompletna klapa:(

kupiłam herbatke mate-finazje- może choć w części ograniczy mój wilczy wieczorny apetyt.
pa!