czy ja w ogóle jestem normalna????!!! dzisiaj przekonuje się o tym, że jednak nie jestem :(
zamiast ograniczać ilośc jedzenie - to cały czas podjadam, a to orzeszki, a to może delicje, dizja miałam postanowienie, ze na sniadanioe tylko jogurt z płatkami, bo wczoraj zaszalałam, a tu - oprócz jogurtu - eszcze pasztecik z soczewica - chyba mnie juz całkiem pogieło????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!
wczoraj zamiast skakanki lub ćwiczen wylegiwałam się na tapczanie i gapiłam w telewizor, a przeciez mogłam sie gapić i cos robic - chociaz poprasować- leń ze mnie i to śmierdzący - święta tuż, tuż - a u mnie wszytsko w lesie. obiecałam, że upiekę ciasto- struclę bakaliową ( a piecze się ją na 4 tygodnie przed świętami) dalej nic...
to pewnie przez tę nerwówkę w pracy - później nic mi się nie chce.
musze to zmienić!!!!
i to zaraz!!!