Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mieciąc


Minął miesiąc a ja dalej stoję w miejscu.

Majówka, dała się we znaki i nawet nie założyłam butów sportowych.

Przynajmniej pomalowałam mieszkanie i umyłam kuchnię.

Walkę o siebie zaczęłam na nowo wczoraj.

7:20 kanapka z pszennego pieczywa z domowym pasztetem i żurawiną + herbata

10:30 jabłko

13:30 flaczki 250 ml bez zaprawiania

18:20 2 jajka sadzone + szklanka zsiadłego mleka + pszenna bułeczka

Później już tylko woda.

ćwiczeniowo:

2x3min hula hop

15 minut z piłką gimnastyczną

oczywiście rozgrzewka przed i rozciąganie po.

A jak WAM idzie?

~Bebzonek

  • angelisia69

    angelisia69

    6 maja 2016, 13:23

    ;-) przynajmniej mieszkanko odswiezone wiec nie jest zle ;-) fajne jedzonko ale zdecydowanie za malo warzyw