No dobra, przyznaję się bez bicia, że chociaż rano waga mnie mile zaskoczyła, bo wczoraj zjadłam mega popcorn karmelowy, popiłam to colą i zagryzłam Haribo i ciastami, dzisiaj tez spieprzyłam. Brakowało: MAŁYCH PORCJI, ZDROWEGO ŻARCIA. Czyli moich głównych składników diety. Za to nie brakowało ruchu (90min cardio + wieczorne 50min biegania). Ogólnie nie jadłam żadnych słodyczy, ale dużo niezdrowych rzeczy jak tłusty ser, zdarzyły sie też lody, i piłam tę cholerną colę (a z reguły wcale mi się jej nie chce pić). Także jutro pewnie będzie UP! No ale co tam, ważne się nie poddawać. Do 22giego sierpnia chce mieć te 71kg. I będzie! Mówię, że będzie to będzie!
Jutro wielki dzień OCZYSZCZENIA! Będę tylko pić zdrowe soczki, na bazie jogurtów i chudego mleka, i ewnetualnie twarogu, ale z tym to nie wiem, chyba jakaś zupa bardziej heh. Mam banany, jabłka, maliny, porzeczki i nektaryny także jakoś przeżyję!
LIFE GOALS: