Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
75.7kg - zastój


Waga się trochę zastała, ale co tam, liczę że cm dalej spadają. Zostały mi 2 tyg do przeprowadzki i chce się ich pozbyć jak najwięcej! A potem to nie wiem jak z dietą, ale będę miała wielką siłownie przynajmniej, to mnie pociesza, biorąc pod uwagę tony jedzenia na stołówce!

Dzisiaj całkiem dobrze. Trochę zepsułam po południu bo zjadłam kawałek sernika. Rano na śniadanie omlet, brzoskwinia i borówki. Na obiad pierogi, a na kolacje kromka z serem oraz brzoskwinia z jogurtem. 

Z ćwiczeń zrobiłam 30min cardio + 17min na nogi i tułów. Nie idę biegać, ale popijam sobie herbatę ze skrzypu. Mniam!

Zobaczymy jutro, ale znając życie waga podskoczy po nie-bieganiu. Pieprzyć ją i już! :)