Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jedyną gruba kobieta w rodzinie i jest mi z tym źle. Wstydzę się spotykać z rodziną i znajomymi. Muszę schudnąć by nie zwariować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2677
Komentarzy: 34
Założony: 21 listopada 2013
Ostatni wpis: 2 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bedzie54kg!

kobieta, 40 lat, Pułtusk

159 cm, 92.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2013 , Komentarze (13)
Tak jak w temacie, nie rozumiem, nawet nie próbuję już zrozumieć facetów.
 Jęczy taki i marudzi, że nic nie robię, a miałam chudnąć.
Mówię, że trochę mnie ubyło, on na to, że super.
Wieczorem robi kolacje i pod nos talerz podtyka z jedzeniem mało dietetycznym.
Nie rozumie, że ja nie mogę, bo ja chudnę!
 Obraża się, bo "tak się starałem".
 Dla dobra pożycia małżeńskiego zmuszona byłam zjeść co nagotował. Potem wyrzuty sumienia, ale widzę radość w oczach Tuczyciela, że dobre jedzenie zrobił.
 Czy Oni nie potrafią zrozumieć,że z jedzeniem to jak u alkoholika z piciem? Ja albo trzymam się planu albo sobie folguje i wtedy płynę na całego.
Mój Tuczyciel je co chce i ile chce a jest smukły,nie dociera, że mi tak nie wolno. Nie potrafię przemówić do rozumu, bo co to jest jedna kanapka, jeden talerz więcej...
A może się przestraszył tych sukienek, które mi obiecał i które kupić będzie musiał, więc woli bym była nadal otyta jak bałwan w śnieżną zimę.

Poza tym czym mnie Tuczyciel opchał, plan wykonałam co na weekend miałam narzucony.  Nie powinnam przytyć, ale żal mi tego kilograma mniej, którego nie stracę pewnie przez te dokarmianie, by się Jaśnie Tuczyciel nie obraził i do łóżka mnie wpuścił.
Kolejny tydzień w dążeniu do piękna rozpoczął się średnio, oby w czwartek waga łaskawa była, bo jak nie, to ja się na Tuczyciela obrażę i do łóżka nie wpuszczę, albo właśnie wpuszczę, by kalorie które we mnie wmusił zgubić.

A jak Wam idzie?
Macie swoich Tuczycieli?

29 listopada 2013 , Komentarze (7)
Dzisiejszy dzień przyniósł ze sobą kolejny powód do radości.
 Rano założyłam spódniczkę, która wpijała mi się w brzuch i okazało się, że jest akurat. Fajnie, bo bardzo ją lubię i ładnie w niej wyglądam (tak, wiem jestem do tego bardzo skromna...)

Jednak tak korzystnie w niej wyglądam, że koleżanka mi dziś zaniżyła wagę o ponad 10 kg bo niby "tylko piersi mam wielkie a tak to nie jest źle"
Spojrzałam na nią z miną "oślepłaś, czy co?"
Po powrocie postanowiłam się pomierzyć i mi wyszło w biodrach 110cm., udo 60cm. No i tyle się dowiedziałam, bo nie mam odniesienia.
 Jak chcecie możecie podać ile macie w biodrach
...

Fajnie mi tu się z Wami chudnie, ale z tej ogólnej radości dziś zgrzeszyłam piernikiem i źle mi z tym.
Nie chcę lamentować ale opieprz mi się należy.
Jutro dzień będzie dietetycznie idealny
To z nudy te jedzenie


Z życia dzieci:
Mała od jakiegoś czasu regularnie zmawia modlitwę- sama chce  bo mówi, że lubi to robić. Po pacierzu mówi "Boziu, Boziu daj mi zdrówko, idę spać, dobranoc (może i  infantylne Wam się to wyda, ale ja w dzieciństwie też tak mówiłam) po czym się kładzie. Dziś jednak zajęła się przez chwilę zabawą i kładąc się spać, z przejęciem krzyczy do mnie: "Mamo! Powiem jeszcze raz, bo tak dawno mówiłam, że może nie zadziałać."
Widzicie, jak dziecko chce być zdrowe, grunt to profilaktyka...

28 listopada 2013 , Komentarze (5)
Dziś mam zaciesz od rana, bo waga łaskawie pokazała mi 92,3kg.
Wiem, ze początek to ubytek wody itd., ale w sumie nastawiłam się na zmianę sposobu odżywiania na początek i miłym prezentem okazał się ten spadek :)

Działa na mnie wyjątkowo motywująco.
 Ten kolejny tydzień również poświecę zmianie odżywiania, chodzi mi głównie o to by przestawić swój rozepchany żołądek na mniejsze porcje. Nie rzucam się od razu na głęboką wodą, bo nie umiem pływać...

Kupiłam konto plus by wypróbować, ale nie mogę znaleźć pasków postępu, zamiast się wkurzać postanowiłam zapytać Was, drogie Użytkowniczki, gdzie on jest???

Maggie dziękuję Ci za wsparcie, zawsze będę pamiętać kto pierwszy wyciągnął do mnie pomocną dłoń. To ważne by nie zostać samemu :*

Pozdrawiam i idę dalej chudnąć :)

27 listopada 2013 , Komentarze (3)
Kolejny dzień minął w miarę przyzwoicie.
Dziś za to już zdążyłam pochłonąć za dużo kalorii. Będę musiała sobie od ust odjąć trochę z obiadu i kolacji.
Mój mózg zachowuje się egoistycznie i podpowiada, żebym sobie nie żałowała, że jeden dzień nie przekreśli planów, że i tak się uda.
Muszę wyłączyć myślenie.
 Jak tylko poczuję pokusę zacznę czytać, bo gdy to robię to się zatracam na tyle, że prawie wszystko przestaje istnieć. Nawet żarcie. Ja nie jestem uzależniona od słodyczy. Jestem uzależniona od pysznych kanapek. Gdy w lodówce nie ma mięska to ja potrafię prawie nic nie ruszyć cały dzień. Muszę przestać kupować wędliny itd. to będzie łatwiej. Dzieci nie jedzą prawie wcale, więc nie jestem zmuszona by było w lodówce. Odkąd zaczęłam się odchudzać zauważyłam , że chleba mamy nadwyżkę i musiałam zamrozić.
Przeraża mnie to, bo to znaczy, że to ja pochłaniałam tak ten chleb. Zdałam sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy - mniej będę wydawać na jedzenie, więcej zostanie na głupoty!
A ja lubię wydawać na głupoty! O!

Mam stałą, określoną kwotę na dom (rachunki, chemia, spożywcze) jeśli coś mi zostaje robię z tym co chcę. Taki plan przyjęłam, by pieniądze nie uciekały nie wiadomo gdzie. Postanawiam wiec oficjalnie, że po schudnięciu 10kg., kupię sobie mały prezent, po kolejnych 10 następny i tak do końca. Resztę odłożę i dołożę do wakacji.
Ponieważ okazuje się, że to ja tyle żarłam (po ilości chleba który wchłaniałam, nie mogę napisać, że jadłam) to może się uzbierać całkiem niezła sumka. Kolejny powód by mniej jeść!


Teraz trochę o dzieciach i ich spojrzeniu na świat:
Wczoraj w nocy cisza jak makiem zasiał.
 Dzieci (4,5 i 6l) leżą w swoim pokoju.
Nagle słychać donośne: Mamooo a jak się rodzą dzieci? -Pytanie sprawiające, że lawina myśli przez moją głowę płynie, zadaje mój syn, który ma 4,5roku. Myślę, ze o tej porze i tak nagle to chyba nie odpowiedni moment na takie tematy, więc pytam: "A czemu pytasz?"

Mały przejęty:" No bo jak Pati będzie duża (jego siostra) to nie będzie umiała..."



25 listopada 2013 , Komentarze (3)
Witam
Powolusieńku, cichuteńku wdrażam się do mniejjedzenia. Jakoś mi leci. Ograniczyłam jedzenie, zakończyłam przekąski i nawet popijam wodę. Trudne to były dla mnie dni, bo tort piękny i smakowity w lodówce stoi. Dlatego też nie pisałam. Weekend pełen gości bo urodziny dziecka miałam. Kawałek tortu zjadłam, przyznaję się bez bicia. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze zostało a ja go nie tykam, to i tak dumna z siebie jestem. Mąż mnie wkurza, bo zamiast mnie wesprzeć to marudzi, że już tyle lat się odchudzam. Co z tego ja się pytam? Mógłby we mnie uwierzyć i jeśli nie wspierać to choć nie marudzić. Wiem jaka jestem i też bym chciała żeby mi mógł ciuchy piękne i zwiewne kupować w prezencie. Która z nas by nie chciała? Mi bardziej żal niż jemu tych wszystkich sukienek, które mi przeleciały koło nosa z powodu mojej wielkiej pupy.A potrafi on ładne rzeczy kupować, oj potrafi. Teraz jednak będzie inaczej bo jestem głodna zwycięstwa! Pragnę tego jak mało czego. I tym razem działam! W dodatku na Vitalii może uda się znaleźć bratnią duszę, która ma problem podobny do mojego, która wesprze, pocieszy, da kopniaka gdy trzeba. (Chętne pisać, razem będzie łatwiej )
Kolejny dzień na plus zaliczony. Czuję z tego powodu satysfakcję bo początki najtrudniejsze. W sumie to tak już mam dość bycia grubasem, że aż z tego wszystkiego jeść mi się póki co nie chce.
Pa

21 listopada 2013 , Komentarze (3)
Witam każdego kto zajrzy do mnie
Jak wiele z Was (pewnie wszystkie) marzę o pięknej, szczupłej i ponętnej sylwetce.
Chcę bez zastanowienia wchodzić do sklepu by kupić nowy ciuch, a nie tak jak teraz stawać i oceniać czy w ogóle mam czego szukać w tym sklepie (z wyjątkiem torebek i szali, które w każdym sklepie mają w moim rozmiarze ).
Chcę na Święta, urodziny, czy inne rodzinne zjazdy spokojnie spędzać czas nie myśląc o tym, że na pewno jestem czerwona jak prosię, że jestem najgrubsza, że znów ktoś się zaciął opowiadając coś o jakiejś "grubasce" bo ja przecież jestem obok.
Nie chcę się zastanawiać co myślą ludzie, gdy widzą mnie z lodem.
Chcę być znów zauważalna.
Gdy ktoś mówi, że waga nie ma znaczenia to znaczy , że nie był nigdy gruby.
Waga ma znaczenie
Ludzie oceniają na podstawie wagi.
Ludzie grubasom mówią, że mają ładną twarz - ja nie chcę mieć ładnej twarzy, wolę być cała ładna.
Mam prawie 30lat, 159cm i 95kg
Czuję, że tracę życie
Tracę okazję by móc pofantazjować z ubiorem
Najlepsze moje lata a ja chodzę w workach i to tylko po domu bo wstyd mi wyjść do ludzi.

Ostatnio jeden facet zapytał mojego męża czy jestem jego żoną czy matką. Pal licho, że był to pijak, mnie to zabolało. Chcę, żeby mój mąż miał piękną żonę, a nie taką babę jaką się stałam.
 Naładowałam się pozytywną energią wyrzucając to wszystko z siebie.
Proszę trzymajcie kciuki, bądźcie ze mną, bo długa droga mnie czeka.
Mogę Wam tylko zaoferować wsparcie w zamian i wiarę w to, że Nam się uda.