Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
32/60


Witajcie :)
Łezka mi się zakręciła z powodu takiej ilości pozytywnych komentarzy na temat moich zdjęć :) Jestem w szoku i dziękuję każdej z osobna która poświęciła swój czas na to, aby skomentować, wesprzeć mnie i w ogóle jesteście wszystkie kochane, że tak mnie dopingujecie :)
A co do mnie : dieta i ćwiczenia były, ale przestawały dawać efekty. I ja się tak bałam tego, ale zrobiłam sobie dwa dni luzu. Jadłam niezdrowe rzeczy, wczoraj pizzę, przedwczoraj czekoladę i tak dalej... Nie sprawiało mi to takiej przyjemności jak np bułeczka z łososiem i sałatą z jajkiem, po prostu się przestawiłam na zdrowe jedzenie. Jednocześnie bałam się, że nie uda mi się wrócić do dobrych nawyków, ale wszystko jest okej :)
Ale dlaczego to zrobiłam? Bo miałam zastój i musiałam jakby znowu pobudzić organizm do większego trawienia. Efekt? Mam nadzieję, że coś się ruszy, bo już jest 0.1kg mniej niż przez ten czas "zastoju". Powiecie, że bardzo dużo zgubiłam przez miesiąc, a ja po prostu chciałabym widzieć dalsze efekty mojej walki :) Dlatego mam nadzieję, że trochę paradoksalnie rozruszałam organizm :)
Luty, ahh, nowe postanowienia, to znaczy stare których się trzymam i jeszcze bardziej ulepszone :) Zamierzam więcej ćwiczyć :) Pić więcej wody, bo o tym zapominam. I oczywiście dieta, nowe ćwiczenia, ale to wszystko jest do ustalenia :)
Buziaczki kochane :) Nawet jak się nie odzywam to ciągle jestem i działam :)

  • patih

    patih

    1 lutego 2015, 13:55

    faktycznie tak jest, że po dniu przerwy w diecie i jedzenia czego chcesz potem widać duży spadek, udaje się nakręcić spalanie