Klawiaturę już kupiłam, więc mogę napisać Wam więcej.
Nareszcie wróciłam do normalnego jedzenia, a nie 2 posiłków dziennie. Pod zęba nadeszłam mi ropa i spuchłam na pół twarzy:( Jakoś mi przeszło bez lekarza.
Był mu nas ksiądz po kolędzie. Ja z lekko siwym okiem, już nie tak spuchnięta. To ksiądz który mnie uczy pytał się mnie: Słuchasz brata? Odpowiedziałam mu, że tak. Później zapytał brata: Słuchasz siostrę? Tak. A ja z tym spuchniętym okiem. No wiadomo jak się słuchamy... siłą i przemocą.
Idę spisywać zadanie z matematyki z internetu:)
Trzymajcie się kochane.
MademoiselleCatherina
7 stycznia 2013, 19:34biedna, ja miałam ostatnio to samo z zębem :-( taki ból i opuchlizna, że zwariować można! dobrze, że już lepiej z Tobą :)