Witam po kilku dniach przerwy.
Ostatnio mam pracowite dni. Do narzeczonego przyjechało dwóch pracowników na tydzień i nie ukrywam, że trochę koło nich latam. Obiadki, sprzątanie itd.. A przy trzech facetach jest co robić. Ale dosyć narzekania.
Trochę również zaniedbałam moje wyzwanie, o którym możecie poczytać kilka postów wstecz. Zbliżają mi się "te ciężkie dni" i nie mam tyle energii, co normalnie. Wystarcza mi siły jedynie na "rutynowe" treningi, a na przysiady czy brzuszki już nie.
Wczoraj byłam na siłowni i zrobiłam sobie mega mocne cardio :) Pół godziny na maszynach - siłowe, a potem bieżnia, wiosła, rower. Trochę dziś czuję "wiosła", ale to znaczy, że trening udany.
W kwestii jedzenia to pilnuję się. A słodycze? Ani jednego okruszka. Mimo, iż mój narzeczony lubi się ze mną droczyć. Ostatnio jedli ptasie mleczko, które uwielbiam, ale nie dałam się. Chcę być z siebie zadowolona, ze swojej silnej woli. Może schudnę, może nie, ale chociaż będę fair sama ze sobą.
1. Postaw sobie jasny cel - REALNY cel. Małymi kroczkami do celu.
2. Przede wszystkim TRENUJ! Chyba nie chcesz wyglądać, jak ona?
3. Wykonuj ćwiczenia dokładnie! Nie zrób sobie krzywdy.
4. Bądź twarda i wytrwała!
5. Ciesz się z małych osiągnięć, ale nie folguj za bardzo.
6. I najważniejsze: NIE PRZESADZAJ. Dieta ma być racjonalna! Podaję link, gdzie znajdziecie sposób na obliczenie zapotrzebowania kalorycznego: https://app.vitalia.pl/obliczyc-zapotrzebowanie-ka...
Mi wyszło ponad 2 000 kcal. Zapomnijcie o dietach typu 1 000 kcal. Wiadomo, że nie będzie to 2 000, ale rozsądne 1 600 kcal. Jeśli chcecie odchudzić się na stałe, ważny jest rozsądek i konsekwencja.
Jeśli źle się czujesz, odpuść jeden dzień treningu lub zrób lżejszy. Lepiej poświęcić jeden dzień, niż potem mieć kontuzje, albo wracać do siebie tydzień.
To takie drobne porady, zaczerpnięte z własnego doświadczenia. Myślę, że są na tyle ogólne, że każdy może je wziąć do siebie.
Jeśli macie jakieś pytania, chcecie poznać jakieś nowe przepisy lub dowiedzieć się czegoś ciekawego - dajcie znać w komentarzu. Może nie jestem specjalistką od diet i treningów, ale swoje już przeszłam. Może uda mi się komuś pomóc.
Pozdrawiam i życzę udanego dnia! :)
GingerBox
16 lipca 2015, 09:28Tak czytam Twoje wpisy i jedyne co mogę powiedzieć to: nie możesz mieć takiego złego nastawienia! Na pewno dobrze wyglądasz tylko kwestią jest aby inaczej na siebie spojrzeć, na np. nie chce schudnąć tylko chce stracić galaretkę. Możesz podać mi jakiś ciekawy przepis żeby nie był zbyt kaloryczny? ten tydzień z chłopakiem staramy się jeść mniej i trochę się oczyścić, a od poniedziałku MŻ, jeden posiłek na dwóch. słodyczy nie jem od poniedziałku, jestem z siebie dumna, kawe taki wielgachny kubek słodze 1/4 łyżeczki cukru, chce ograniczyć do 0. ale soków sobie nie odpuszczę, wczoraj po ćwiczeniach zrobiło mi się słabo, to chyba właśnie z braku cukru, ale daje rade, dzisiaj dodam zdjęcie tego jak wyglądam. Razem damy rade co ty na to?
Bertera
18 lipca 2015, 08:43Pewnie, że damy radę. A co do diety MŻ jestem jej przeciwnikiem. Tzn na kilka dni ok, ale nie dłużej. Dokladnie o tym napisze w kolejnym poście, jak odzyskam internet, bo chwilowo nie mam. Tylko tel.