Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Teraz się uda!


Hejka :) 

Przeglądałam swoje wpisy i zauwazyłam, ze nie były specjalnie optymistyczne. Pora to zmienić. Rozpoczynam dietę... hmm... zmieniam nawyki zywieniowe, tym razem z pomocą vitalii. Uznałam, ze lepiej się oddać w ręce profesjonalistów i wykupiłam dietę. Dołączyłam do Grupy Wsparcia, gdzie jest kilka osób o podobnej wadze, celu, w zblizonym wieku. Myślę, ze tym razem moja motywacja jest silniejsza i potrzebuję moze nieco więcej dyscypliny niz zwykle i efekt murowany. Mam tylko nadzieję,  ze nie wymięknę z ćwiczeniami przez pracę (niestety jest jeszcze fizyczna i trochę mnie wykańcza). 

Co tak na prawdę popchnęło mnie do wykupienia diety? Prawda jest niestety (przynajmniej dla mnie) przerazająca. Przytyłam juz tak duzo, ze brzuch mi po prostu przeszkadza i ogólnie źle się ze sobą czuję - tak fizycznie. Zawsze odbiegałam rozmiarem od normy, ale nigdy mi to nie przeszkaszało w hmm... niczym. Kolejny aspekt jest psychologiczny. Zauwazyłam, ze mam wiele planów do zrealizowania, ale nie mogę z nimi ruszyć. Mam poczucie takiego "niespełnienia", niedokończonych spraw i nie mogę iść dalej. To mnie trzyma w miejscu i nie rozwijam się jak nalezy, czy jakbym chciała. Odchudzanie to ogromna zmiana zycia i otwiera wiele drzwi, przede wszystkim dlatego, ze lepiej się czujemy i jesteśmy pewni siebie. To wywiera wielki wpływ na zycie, poniewaz bez tych cech nie będziemy na tyle efektywni, zeby odnieść spektakularny sukces. 

Ok. To było kilka słów o moim nastawieniu teraz do diety, a teraz konkrety. Waga: (o matko!) 83 kg, obwód w biodrach - szczerze? ... boję się sprawdzić (ale sprawdzę do poniedziałku, bo wtedy zaczynam), samopoczucie: fatalne, czuję się ciągle ocięzale i nieatrakcyjnie (co do mnie nie podobne). 

Trzymajcie kciuki, ja trzymam za WAS :* Buźka

  • Powoli_do_przodu

    Powoli_do_przodu

    2 stycznia 2017, 09:49

    Oj tak optymistycznie patrz na życie i walcz. Dasz radę :)

  • angelisia69

    angelisia69

    30 grudnia 2016, 03:57

    no tak to juz jest,schudniemy-cieszymy sie-pozwalamy sobie na wiecej grzeszkow no i waga niestety wraca,dlatego nawyki trzeba zmienic na stale zeby moc sie cieszyc piekna sylwetka na lata.Mam nadzieje ze pomoc profesjonalistow ci pomoze i na dodatek wizja wydanych pieniazkow :P Powodzenia

  • viuvia

    viuvia

    29 grudnia 2016, 22:55

    niestety jak człowiek się nie pilnuje i trochę popłynie może obudzić się z kilkoma kg na plusie. Grunt to zdobyć motywacje i ruszyć z miejsca :) Dołączam do Ciebie - powodzenia! :)