Jak w tytule.
Wczoraj miałam wycieczkę z moja Młodocianą do szpitala. Przyszła sierotka ze szkoły, zeżarła mamusina sałatkę, a potem niosąc talerz na dół wyrżnęła na schodach. resztę sobie dopiszcie.
8 szwów na brzuchu.
Wróciliśmy przed 22 do domu ze szpitala, nie miałam siły już robić wpisu. ze zmęczenia nie mogłam zasnąć, pobuszowałam trochę po necie, nie jadłam9 jedyny pozytyw)
a rano - nieprzytomna. zaspałyśmy trochę i pojechałam z młodą do szkoły omówić jak to z wfem i basenem sprawa wygląda.
Przy okazji zroiłam sobie dzisiaj badania krwi, bo mam w piątek tomografię głowy i potrzebują stężenie kreatyniny.
I wiecie co???
Pobierał mi krew do badania mężczyzna ! pierwszy raz w życiu, jeszcze się nie spotkałam. Nie powiem zrobił to delikatnie....
A wagowo i dietkowo dzisiaj ok.
Waga pokazała 76,6!!!!!
Rewelka, mam nadzieję ze nie nadrobię szybko.....
miłego dnia kochane!
indeside
14 kwietnia 2010, 20:56kurcze ale nieprzyjemne zdarzenie;/ a waga cudna!
paskudztwoo
14 kwietnia 2010, 13:13zdrówka dla córeczki
martita.szczecin
14 kwietnia 2010, 11:58ojej duzo zdrowka dla corceczki:* faceci sa podobno bardziej delikatni ale ci wagi zazdroszcze eh ja przed @ i masakra..!