śniadanie:
7.00 - 2 kromki chleba żytniego z chudym serem z odrobiną mleka i szczypiorkiem, 3 rzodkiewki, pół ogórka zielonego.
Herbata
potem pojechałam z koleżanką na szkolenie do Katowic do WOMu i pocałowałyśmy klamkę niestety. W autku na pocieszenie zjadłam 4 orzeszki w czekoladzie.
Obiad:
14.00 wiem, że za duża przerwa w posiłkach, ale niestety nie było innej możliwości.
mieszanka warzyw na patelnię i pulpet. teraz idę trochę ogarnąć moje podwórko, przyciąć róże i wierzbę. Nie wiem czy nie za późno....
dzisiaj dietka ok poza orzeszkami, wczoraj ok poza białym chlebem i orzechami oraz braku warzyw do skrzydełek wieczornych, przedwczoraj ok poza chlebem z pasztetką.....kiedy będzie 100 % ok? No nie mogę się zmobilizować...
No ale nie jest najgorzej. Mam nadzieję że nie będę już jeść dzisiaj, wypiję tylko herbatkę czerwoną..
to buziak wielki dla Was!
paskudztwoo
18 kwietnia 2010, 07:50e tam 4 orzeszki!!
Juwox
17 kwietnia 2010, 19:04To zapraszam do zmian! :)
martita.szczecin
17 kwietnia 2010, 16:35no to dziela kochana mobilizuj sie :D troche silenj woli :D buziam:****
kasikkk123
17 kwietnia 2010, 15:15ładnie, tylko te orzeszki i chlebuś..nono( grozi palcem!):)))Trzymaj sie:)*